Połączenie dwóch elementów było wyzwaniem samym w sobie. Chodziło o złączenie luster oraz instrumentów naukowych, ze statkiem kosmicznym i osłoną przeciwsłoneczną. Za pomocą dźwigu inżynierowie ostrożnie kierowali częściami, tak, aby wszystkie elementy zostały połączone ze 100-procentową dokładnością. Osiągnięcie naukowców to prawdziwy kamień milowy w kwestii budowy wspomnianego teleskopu.
Pięciowarstwowa osłona przeciwsłoneczna utrzyma Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba w niskiej temperaturze, co jest niemałym wyzwaniem w próżni kosmicznej, bowiem światło podczerwone Słońca, Ziemi, a nawet Księżyca może zakłócać wrażliwe instrumenty obserwatorium. Chodzi m.in. o spektrograf bliskiej podczerwieni, który będzie działał w zakresie długości fal od 0,6 do 5 mikronów. Teraz, gdy obie połówki zostały połączone, inżynierowie zaczną rozmieszczać niezbędną osłonę przeciwsłoneczną.
Czytaj też: Teleskop Hubble’a uchwycił następstwa po śmierci czerwonego olbrzyma
Rozwój teleskopu, który ma być następcą słynnego teleskopu Hubble’a, rozpoczął się w 1996 roku, a początkowym celem było uruchomienie go w 2007 roku. Niestety w 2005 roku analiza kosztów doprowadziła do znacznych zmian w projekcie teleskopu, a także do przesunięcia daty jego budowy. Projekt był rozwijany powoli. Każda warstwa osłony przeciwsłonecznej dzieli w przybliżeniu ten sam obszar, co kort tenisowy. 18 głównych segmentów lustrzanych w kształcie sześciokąta mierzy nieco ponad 1,3 metra i waży około 40 kilogramów.
Tegoroczny budżet związany z budową Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba wyniósł 8 miliardów dolarów. Uruchomienie urządzenia ma natomiast nastąpić w 2021 roku.
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: NASA]
Czytaj też: Teleskop ALMA bada „strefę wpływów” czarnej dziury