Toyota ogłosiła właśnie kolejny kamień milowy w 2020 roku, jakim jest model Yaris czwartej generacji. Co nowego w nim nas czeka?
Nowy rywal japońskiej firmy dla Forda Fiesty i Vauxhall Corsa to czwarta generacja modelu, który sprzedał się w czterech milionach egzemplarzy od czasu jego pierwszego wprowadzenia w 2000 roku. Od teraz będzie bazować na najnowszej platformie, która stanowi już podstawę dla najnowszej Corolli, RAV4 i C-HR.
Jak to zwykle bywa w tak wielkich aktualizacjach – ulepszenia doczekało się praktycznie wszystko. Od zawieszenia, po układ sterowniczy, lepsze zaaranżowanie przestrzeni, wyższą wytrzymałość, a kończąc na tym, co najważniejsze, czyli napędzie. Ogółem jednak nowa Toyota Yaris straciła nieco długości ze swoimi 3940 mm, ale zyskała 50 mm w kwestii rozstawu osi. Jest ponadto niższa, szersza, a jej design ewoluował z poprzedniej generacji.
Sercem serii Yaris będzie całkowicie nowy hybrydowy układ napędowy, połączony z przekładnią CVT, która została skalibrowana, aby zminimalizować zmiany „gumowego pasma” we wcześniejszych systemach. Jednostka benzynowa, to trzycylindrowy 1,5-litrowy silnik z cyklem Atkinsona, który ma taki sam otwór, skok i rozmiar tłoka, jak 2,0-litrowy silnik stosowany w Corolli.
Po elektrycznej stronie mocy zmiany doczekał się stary układ wodorku niklu w starej hybrydzie Yaris na akumulator litowo-jonowy. Ta nowa jednostka jest o 27 procent lżejsza niż stary system, przyczyniając się do ogólnej oszczędności masy rzędu około 20 kg.
Toyota wciąż potwierdza homologację pojazdu, więc oficjalne dane dotyczące wydajności nie zostały jeszcze opublikowane. Jeśli jednak idzie o moc, to spekulacje krążą wokół 115 KM.
