Microsoft z Ninja Theory trochę zakombinowali pokazując tytuł na Xboksa Series X i PC. Takiej grafiki raczej nie otrzymamy.
Wszyscy kojarzymy zwiastun Senua’s Saga: Hellblade II. Nagranie puszczone zaraz po zaprezentowaniu Xboksa Series X wprost sugerowało, że prezentuje ono moc nowej konsoli, a do tego, że jest to fragment prosto z rozgrywki.
Rzućmy okiem jeszcze raz na nagranie.
Digital Foundry postanowiło zabrać się za dokładną analizę zwiastuna i to czego się dowiedzieli trochę zmieni Wasze postrzeganie mocy nowego Xboksa oraz wyglądu samej gry.
Zacznijmy od tego, że zwiastun rzeczywiście nie jest żadnym wyrenderowanym wcześniej CGI. W nagraniu pojawiają się niedoskonałości typowe dla gier i zauważyć można gdzieniegdzie problemy z ostrością. To, że jednak zwiastun prawdopodobnie działa na silniku gry, nie znaczy, że działa tak na Xboksie Series X. Dowodem na to ma być brak jakiegokolwiek zasięgu rysowania obiektów. Jak daleko byśmy nie „byli” od obiektu – zawsze wygląda on tak samo. Nawet next-geny mogą mieć problem z takimi rzeczami.
Zwiastun powstał przy użyciu silnik graficznego Unreal Engine 4 na bardzo potężnym komputerze. Ostateczne podzespoły konsoli udostępniono deweloperom dopiero kilka dni temu, więc jest bardzo mała szansa na to, że skorzystano z oficjalnego devkitu. Warto również zwrócić uwagę na to, że zwiastun działa tylko w rozdzielczości 3840×1608, a nie w pełnym 4K. Wszystko przez czarne pasy na dole i górze ekranu, które ułatwiają życie maszynie. Dodatkowo, nagranie z Senua’s Saga: Hellblade II działa tylko w 24 klatkach na sekundę, a jak wiadomo gry muszą mieć przynajmniej 30, aby większość osób nie narzekała na płynność.
Czyli potrzebujemy wyższej rozdzielczości oraz większej liczby klatek na sekundę, a wszystko wskazuje na to, że wykorzystano tutaj potężnego peceta. Xbox Series X będzie słabszy od takiego urządzenia, a tutaj musiałby zaoferować jeszcze więcej. Nie powinniśmy się spodziewać takiej grafiki w grze, szczególnie, że Microsoft często mówi o 60 klatkach na sekundę w grach.
