Jakiś czas temu informowaliśmy o tym, że u jednego z psów wykryto obecność SARS-CoV-2, choć nie było pewności, czy jest on nosicielem. Tym razem sprawa dotyczy kota, u którego pojawiły się objawy zakażenia.
Jest to pierwsza oficjalnie udokumentowana transmisja koronawirusa pomiędzy człowiekiem a kotem. Doszło do niej ok. 7 dni po tym, jak objawy COVID-19 wystąpiły u właściciela zwierzęcia. Wydarzenie miało miejsce na terenie Belgii, choć mężczyzna powrócił z podróży do północnych Włoch.
U kota wystąpiły objawy zakażenia, takie jak biegunka, wymioty i problemy z oddychaniem. Zniknęły one po dziewięciu dniach, ale wcześniej – dzięki testom – udowodniono obecność SARS-CoV-2 w organizmie pupila. Możliwość transmisji koronawirusa najprawdopodobniej wynika z faktu, iż zarówno ludzie jak i koty posiadają białko ACE2, stanowiące furtkę dla SARS-CoV-2.
Czytaj też: Czy noszenie masek chroni przed koronawirusem?
Jak do tej pory nie udokumentowano zakażeń wirusem przez człowieka na skutek kontaktu z psem bądź kotem. Jeśli chodzi o czworonogi, to poza wspomnianym we wstępie pomeranianem pojawił się również przypadek doga niemieckiego. Nie było jednak pewności co do tego, czy psy faktycznie były nosicielami koronawirusa.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News