Reklama
aplikuj.pl

12-latek odkrył szkielet dinozaura. To niezwykle rzadki okaz

Dwunastoletni chłopiec dokonał odkrycia, którego nie powstydziłby się światowej klasy paleontolog. Odnalazł bowiem szkielet dinozaura liczący ok. 69 milionów lat.

Udało mu się to, kiedy w lipcu wędrował wraz z ojcem po obszarze Alberty w Kanadzie. Wtedy też zwrócił uwagę na kości wystające ze skały. Dzisiaj zakończono prowadzone tam wykopaliska, które rozpoczęły się po tym, jak Nathan Hrushkin skontaktował się z przedstawicielami Royal Tyrrell Museum.

Czytaj też: Oto nieznany gatunek dinozaura. Jego przedstawiciele zginęli w dziwaczny sposób

Czytaj też: Skąd wiemy, ile ważyły dinozaury?

Czytaj też: Czego dowiedzieliśmy się z analizy pierwszego kompletnego szkieletu dinozaura?

Po przesłaniu zdjęć i lokalizacji potencjalnego znaleziska, na miejscu zjawili się eksperci. Co ciekawe, rzeczony obszar słynie z obfitości szczątków dinozaurów. To tam znaleziono m.in. pozostałości albertozaura. Jak do tej pory ze ściany kanionu, w którym dokonano nowego odkrycia, wydobyto od 30 do 50 kości. Wszystkie należały do młodego hadrozaura, który zdechł w wieku 3-4 lat.

Szczątki hadrozaura odkryte przez nastolatka należą do rzadkości

Odkrycia ma ważne znaczenie naukowe, ponieważ skamielina ma około 69 milionów lat, a zapisy z tamtego okresu są rzadkie. Sam Nathan przyznał, że jego ulubionym dinozaurem jest Tyrannosaurus rex. Domyślamy się jednak, iż znalezienie szczątków hadrozaura sprawiło mu niemałą radość.

Czytaj też: Dinozaury jednak żyły w wodzie? Ten gatunek był prawdziwym rzecznym potworem

Czytaj też: Dinozaury wyginęły po uderzeniu asteroidy, ale ptaki przetrwały. Jak to możliwe?

Czytaj też: Nieznane wcześniej masowe wymieranie. Czy to ono zapewniło dinozaurom potęgę?