Pod koniec sierpnia tego roku Nissan ogłosił oficjalnie zamiar opracowania samochodu typu kei o zerowej emisji w ramach spółki joint venture 50:50 z Mitsubishi. Dziś z kolei możemy zobaczyć, jak ten mały i elektryczny Nissan IMk wygląda w testach. Do jego nazwy nie powinniście przywiązywać większej uwagi, bo są szanse, że z czasem ulegnie zmianie.
Zdjęcia prototypu Nissan IMk
Niespełna kilkadziesiąt dni zajęło firmom przekucie planu na coś rzeczywistego, bo niedawno samochód koncepcyjny przekształcił się w prototyp. Ten BEV z układem kierowniczym po prawej stronie został przyłapany na testach w Stanach Zjednoczonych i od razu potwierdza, że względem konceptu rzeczywisty model jest zauważalnie krótszy i węższy. Tylko po to, aby kwalifikować się w Japonii, jako samochód Kei i dlatego właśnie będzie mierzył 3395 x 1475 x 1655 mm (długość x szerokość x wysokość).
Czytaj też: Publiczny debiut odświeżenia Forda Focusa 2022. Obejrzyjcie nagranie
Takie rozmiary znacząco ułatwią manewrowanie na ruchliwych ulicach Japonii, choć przez niespecjalnie długi czas, bo akumulator Nissana IMk będzie cechował się tylko 20 kWh akumulatorem. Jak na miejskie warunki nie powinno być aż tak źle, podczas gdy sam producent obiecuje „płynną jazdę” i „natychmiastowe przyspieszenie”, zachwalając nieznany układ napędowy.
Czytaj też: Niektóre modele BMW stracą funkcje ekranu dotykowego. Dlaczego?
Chociaż ciężki kamuflaż ukrywa wiele, nie jest w stanie zamaskować podobieństw do wcześniejszego IMx. Nie tylko pod względem wielkości, ale także reflektorów i tylnych świateł, chwaląc się zadziwiająco krótkimi zwisami, dzięki bazowaniu na dedykowanej platformie BEV. Ta umożliwia Nissanowi zainstalowanie dużego rozstawu osi w stosunku do niewielkich rozmiarów IMk.
