UOKiK poinformował o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w sprawie reklam sieci 5G. To efekt skarg klientów na materiały prezentowane przez Play i Plusa.
Klienci skarżą się na reklamy sieci 5G
Reklamy Play i Plusa oraz działanie sieci 5G u obu operatorów to przedmioty skarg, które płynęły do UOKiK. W przypadku Fioletowych klienci skarżą się na błędne podanie ceny abonamentu w materiałach promocyjnych. Byli oni przekonaniu, że cena w reklamie obejmuje urządzenie oraz dostęp do Internetu 5G. Tymczasem dopiero małym drugiem napisane jest, że ani oferta, ani urządzenie sieci 5G nie obsługują.
W przypadku Plusa klienci informują, że pomimo posiadania urządzenia obsługującego 5G, z usługi nie można było korzystać. Tutaj problemem jest to, że faktycznie nie każde urządzenie chce prawidłowo współpracować z siecią 5G działająca na nietypowej, przeznaczonej głównie dla LTE, częstotliwości 2600 MHz. Choć często jego specyfikacja teoretycznie na to pozwala.
Czytaj też: T-Mobile zastrasza ZPP? Operator tłumaczy swoje działania
Rzetelna informacja o zasadach działania technologii, np. o tym czy telefon konsumenta obsługuje częstotliwość sieci 5G danego operatora, oraz o cenie właściwej dla usługi o określonych właściwościach, ma dla konsumenta kluczowe znaczenie przy podjęciu decyzji o skorzystaniu z oferty. Istotne z perspektywy użytkownika warunki oferty muszą być przedstawione wprost – bez gwiazdek, nieczytelnej czcionki, licznych odniesień, w przeciwnym razie mogą wprowadzać w błąd. Technologia 5G to korzyści dla konsumentów w postaci szybszego dostępu do internetu, możliwości podłączenia wielu urządzeń, zwiększenia prędkości przesyłania i pobierania danych – to wzbudza zainteresowanie konsumentów. Przedsiębiorcy powinni poza informowaniem o korzyściach tej technologii, podawać również konieczne do spełnienia warunki, aby można było z niej skorzystać
– powiedział Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Czytaj też: Test procesora Intel Core i7-12700K. Jak wypadnie w połączeniu z pamięciami DDR4 i DDR5?
Czy operatorom grożą kary?
Na etapie aktualnego podstępowania – nie. Postępowanie wyjaśniające jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnemu przedsiębiorcy. Więc na obecnym etapie, poza szumem medialnym, operatorom nic nie grozi.
Postępowanie wyjaśniające może jednak w przyszłości zastąpić postępowanie właściwe. Tutaj, w przypadku stwierdzenia uchybień, operatorom może już grozić kara w wysokości do 10% rocznego obrotu.