Usługi smart home zyskują na coraz większej popularności. Ich producenci twierdzą, że są one w pełni bezpieczne. Najnowszy przykład pokazuje jednak, że prawda jest troszeczkę inna.
Ferial Nijem postanowiła podzielić się swoją historią. Jej były partner często dostawał się do kamer bezpieczeństwa w mieszkaniu. Miał na nią oko, nawet jeśli był tysiące kilometrów od niej. Zawsze podczas rozmowy przez FaceTime kazał jej pokazywać, czy aby na pewno jest sama w mieszkaniu. Po rozstaniu zagroził, że przejmie jej wszystkie inteligentne rzeczy w celu śledzenia. Wyłączał on światła, telewizor, włączał głośno muzykę w nocy. Był to ewidentny stalking, który ułatwiły mu nowoczesne technologie.
Sprawa została oczywiście zgłoszona na policję, ale kobieta nie jest wyjątkiem w tej kwestii. Coraz więcej pojawia się zgłoszeń na ten temat i coraz więcej osób wykorzystuje podłączone do sieci rzeczy w celu prześladowania byłych partnerów. Jak sami widzicie, wszystko, co jest podłączone do sieci nie jest bezpieczne. Producenci muszą zacząć skupiać się bardziej na zabezpieczeniach, które musząc ulec poprawie.
Czytaj też: Autonomiczny autobus Gacha wjedzie na drogi Finlandii w 2019 roku
Źródło: https://www.digitaltrends.com