Czy wiecie, czym w ogóle jest velomobil? Nie? Ja również nie mogłem pochwalić się tą wiedzą przed kilkoma minutami, ale widok Lighting F-22 na Kickstarterze sprawił, że zainteresowałem się tym dziwnym… rowerem?
Na tego wygląda właśnie najnowszy projekt firmy Lighting Cycle Dynamics z Kalifornii. W swoim Lighting F-22 połączyli cechy charakteryzujące velomobil (w uproszczeniu – pojazdem napędzanym siłą mięśni, ale z aerodynamiczną kapsułą zewnętrzną) z rowerem. Stąd też obecność dwóch, a nie zazwyczaj spotykanych trzech kół i przedziwnej konstrukcji, stawiającej (jak mniemam) na wygodę. Spróbujcie tylko pojechać tym wynalazkiem ze smartfonem w luźniej kieszeni spodni… takim wypadkom lepiej zawczasu przeciwdziałać. Cała konstrukcja zdecydowanie czerpie inspiracje z naprawdę starych rowerów, ale zamiast pedałów w dolnej części, te umieszczono zaraz za kierownicą. O działanie mechanizmu podczas skrętu nie musicie się martwić, bo ze zdjęć wynika, że ten problem został sprytnie rozwiązany zabudowanym w połowie mostkiem.
Wprawdzie Lighting F-22 został stworzony do jazdy z dołączonym w zestawie wodoodpornym pokrowcem, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zrzucić go i poczuć wiatr na cały ciele. Pomysłem firmy jestem poniekąd zaciekawiony, bo ta nie porzuciła nawet dwóch przerzutek, które oferują dziewięć przełożeń na tyle i trzy na przodzie. W przypadku pozostałych elementów jest raczej tradycyjnie. Mowa o hamulcach tarczowych, niewielkim lusterku, torbie przyczepionej do fotelika (siedzenia?), bagażniku i nóżce. Całość waży około 14 kilogramów, które możecie sobie zakupić za 2780$… o ile cel 18000$ zostanie osiągnięty.
Czytaj też: Pierwszy na świecie w pełni „wydrukowany” elektryczny motocykl
Źródło: Kickstarter