Pomiędzy wieloma koncernami trwa obecnie walka o miano tego, kto jako pierwszy stworzy ten pierwszy, prawdziwy i w pełni autonomiczny… autonomiczny samochód. Czy po takim wstępie wiecie już, czego możecie oczekiwać po planach koncernu Kia?
Te nie wyróżniają się specjalnie od obecnego trendu producentów, których przyszłość maluje się w barwach autonomicznych samochodów. Kia i jej macierzysta firma, czyli Hyundai wprawdzie eksperymentują już z nimi, ale to plany na 2019 rok określają wprowadzenie (ponoć ogromną) testową flotę, która w 2021 roku ma przerodzić się w program pilotażowy „inteligentnego miasta”, obejmującego samochody wyposażone w czwarty poziom autonomicznego systemu. Ten ma być dostępny nawet dla zwyczajnych śmiertelników, ale czy na pewno, to okaże się w fazie testowej.
A co idzie za autonomicznością? Oczywiście elektryczne silniki, które w wykonaniu koncernu Kia przerodzą się w szereg hybryd i w pełni zelektryzowanych modeli. W sumie do 2025 roku ma być ich aż 16, wśród których znajdziemy już trzy wersje Niro oraz jednego Soul EV. Ofertę firmy ma wzbogacić nawet samochód oparty o ogniwa wodorowe. Nie zabraknie również rozwoju autorskiego systemu, który w tym przypadku będzie opierał się głównie na interfejsie gestów do komunikacji człowiek-maszyna „HMI”. Na pokładzie topowych modeli znajdzie się również łączność 5G i system audio z odseparowanymi strefami.
Ostatnią zapowiedzią była usługa wypożyczania samochodów pod nazwą WiBLE. Jej użytkownicy będą mogli robić to, czym już teraz mogą pochwalić się klienci ReachNow oraz Car2Go, czyli opłacaniem wypożyczanych pojazdów na podstawie przejechanych kilometrów.
Czytaj też: Audi i Disney pracują nad rozrywką dla autonomicznych samochodów
Źródło: Digitaltrends