TP-Link powoli przyzwyczaja nas, że oprócz mocno rozwiniętej gałęzi urządzeń sieciowych, producent próbuje powoli zabierać kawałek rynku gigantom. Największe marki nie zawsze pamiętają o najniższych segmentach, typowych telefonach budżetowych. Tutaj do walki wchodzi Neffos X9 – telefon tani, ale nie odstający specyfikacją od nierzadko droższych rywali.
Muszę przyznać, że z początku byłem mocno sceptycznie nastawiony do telefonu za 500 zł. Neffos promował go jako wydajną platformę z 5,99-calowym wyświetlaczem HD+ (1440×720), 3GB RAM i 32 GB pamięci wbudowanej. Nie da się ukryć, że z Mediatekiem MTK MT6750 nie ma co liczyć na demona prędkości, a wyświetlacz HD+ od razu może wydawać się nieco zamglony (niska gęstość piskeli), ale po 2 tygodniach z tym modelem, który był używany głównie jako narzędzie do komunikacji i internetu – nie widzę powodu, by go krytykować.
Owszem, aparaty mogłyby być lepsze, wyświetlacz mógłby lepiej odwzorowywać kolory, a ramka mogłaby być cieńsza, ale spójrzmy prawdzie w oczy, użytkownik kupujący telefon za 500 zł raczej jest świadom, że w tej kategorii cenowej, nie ma co oczekiwać rozwiązań na miarę flagowców.
Na duży plus – brak notcha – nie lubię tego rozwiązania i gdzie tylko mogę, zwracam uwagę na to rozwiązanie. Wydaje mi się jednak, że brak notcha został podyktowany kosztami, a niekoniecznie był przemyślanym krokiem designerskim. Podobnie jak brak fizycznych przycisków pod ekranem, pojawiają się one software’owo, a kiedy nie są używane, znikają.
Aparat
Z tyłu urządzenia czekają na nas dwa obiektywy aparatu – odpowiednio 13 i 5 Mpx z autofocusem [przysłona f/2.0], podwójną diodą LED do doświetlania i maksymalną rozdzielczością zdjęć 4160×3120 px. O samej jakości zdjęć robionych aparatem można powiedzieć, że jest poprawna – cudów nie ma, czasami zdjęcia wydają się być nieco rozmazane, a autofocus nie zawsze dobrze trafia z doborem odległości i wykrywaniem obiektów. Czy Neffos X9 robi zdjęcia? Robi. Czy robi je dobrze? Niekoniecznie. Jako awaryjny aparat zda egzamin, jednak nie zawojujemy nim na insta.
Przedni aparat ma 8 Mpx, ale również – do najlepszych nie należy. Zdjęcia wydają się często zamglone lub niewyraźne – przydałby się lepszy system stabilizacji, szczególnie w ciemniejszych pomieszczeniach.
Dodatki i budowa
Kolejnym plusem jest czytnik linii papilarnych, umieszczony tuż pod dwoma obiektywami z tyłu urządzenia. Muszę jednak nadmienić, że nie zawsze łapał od odcisk palca, dlatego warto go przetestować przed ustawieniem – ja wróciłem do symbolu. Z opcji bezpieczeństwa, Neffos X9 posiada też funkcję wykrywania twarzy – przetestowałem, jednak wydaje mi się, że szybciej i sprawniej działa odblokowywanie symbolem i ponownie – wróciłem do tego rozwiązania. Z rzeczy oczywistych – standardem jest już obsługa LTE i Neffos radzi sobie z tym doskonale – połączenie z internetem mobilnym nie zrywa [a u najtańszej konkurencji się zdarzało]. Jako producent rozwiązań sieciowych, nie mogło zabraknąć tutaj obsługi sieci WiFi w dwóch zakresach – 2.4 i 5 GHz – TP-Link zobowiązuje.
Najciekawszym dodatkiem jest wg mnie tryb nocny – kiedy używamy Neffosa X9 w ciemnym pomieszczeniu [np. tuż przed snem], jasność spada do absolutnego minimum, a barwy stają się nieco cieplejsze [redukcja niebieskiego światła], dzięki czemu nie męczymy wzroku i możemy spokojnie zasnąć.
Budowa Neffosa X9 wydaje się być dość standardowa – z prawą stroną zawierającą przyciski zasilania i głośności oraz lewą z podwójnym portem SIM. Wzdłuż dolnej krawędzi znajduje się port microUSB, głośniki i mikrofon, a na górnej krawędzi gniazdo audio 3,5 mm.
Wydajność
Jeśli chodzi o wydajność, można śmiało powiedzieć, że Neffos X9 był dość zaskakujący, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny. Nakładka NFUI 8.0 działa bez zarzutu, nie zauważyłem ścinek, zniekształceń i opóźnień. Aplikacje otwierają się i zamykają szybko, a tylko kilka z nich wyłączyło się, gdy telefon za bardzo się spocił.
Nie polecam żyłowania Neffosa X9 – chłodzenie nie jest najlepsze i parę razy pojawił się komunikat, że urządzenie się nagrzewa i prośba o chwilowe wstrzymanie od dalszego użytkowania. Szkoda, że telefon działa na Androidzie 8.1 – kupując dzisiaj ten model, moglibyśmy się spodziewać wersji 9.0, jednak najwidoczniej cena i podzespoły są granicą nie do przeskoczenia.
Z dołączoną ładowarką, bateria ładuje się całkiem szybko, po godzinie dając około 60% energii, co pozwalało na praktycznie cały dzień działania [bez szaleństw]. Zazwyczaj ładowałem telefon nocą i po całym dniu normalnego użytkowania, wieczorem miał około 10-15% i znowu trafiał pod ładowarkę.
Dla kogo?
Neffos X9 to nic innego jak telefon dla osób, dla których granie i najwyższa wydajność nie są priorytetami. Osoby te cenią natomiast wytrzymałą baterię (3060 mAh), dobrą jakość połączeń i poręczność w trzymaniu. Miłym akcentem jest dołączane do telefonu, przezroczyste etui.
Dzwonienie, SMS-y, Facebook, internet, Instagram i inne media społecznościowe – Neffos X9 może to wszystko zrobić ze względną łatwością. Doskonały stosunek jakości do ceny dla każdego, kto szuka prostego urządzenia.
Czytaj też: Test Xiaomi Redmi Note 5 – skoro działa to po co przepłacać?