Kończąc tekst o Barcelonie wspomniałem, że jest miasto, które posiada lepszy klimat. Jest nim Neapol, który zachwycił mnie od pierwszych chwil. Co takiego jest w nim, że warto tam odbyć podróż?
Organizacja
Zacznijmy od spraw organizacyjnych. W Neapolu byłem w lutym i uważam, że jest to świetny miesiąc na zwiedzanie miasta. Jest ciepło, nie ma wielu turystów ani tłumów. Można bezproblemowo dostać się do wybranych miejsc a czasami jest się nawet jedyną grupą, jaką przewodnik oprowadza.
W Neapolu wylecieliśmy z Wrocławia Ryanairem. Bilety są bardzo tanie więc nie nadszarpują one zbytnio budżetu. W mieście spaliśmy w apartamencie Yes Apartment. Jest to świetne miejsce ze względu na trzy czynniki: niska cena, bardzo sympatyczny właściciel oraz genialna lokalizacja praktycznie na środku centrum historycznego. Rezerwacji dokonaliśmy za pośrednictwem Bookingu (zamawiając z tego linku otrzymacie zwrot 50 zł). W Neapolu spędziliśmy 3 pełne dni i dwie połówki. Nie wystarczyło to jednak do zwiedzenia wszystkiego.
Miasto
Zacznijmy od tego, czym miasto słynie na całym świecie – pizzy. Jest ona naprawdę przepyszna i można ją jeść dzień w dzień. W przeciwieństwie do tego, co głosi pani Gessler, pizza opada i nie jest sztywna. Ale jakość składników i sposób zrobienia to coś niesamowitego – i to praktycznie w większości restauracji. Pamiętajcie, tylko aby nie prosić o keczup czy sos czosnkowy – może to stanowić obrazę dla osoby, która przygotowuje jedzenie.
Przed przyjazdem wiele słyszałem, że Neapol się kocha albo nienawidzi. Ma na to wpływ niesamowity klimat miasta – wąskie uliczki i niestety brud. Ten ostatni może nie jest zbyt fajny, ale wąskie i ciasne uliczki sprawiają, że możecie poczuć się jak w innych czasach. Są one piękne i stwarzają niesamowitą atmosferę, z którą nigdzie indziej się nie spotkałem. Praktycznie od razu się w tym zakochałem.
Neapol to jednak nie tylko uliczki. Koniecznie trzeba odwiedzić katakumby San Gennaro i San Gaudioso (kupując wstęp do jednych ma się darmowy do drugich), cmentarz czaszek (darmowe wejście), Pałac Królewski czy muzeum archeologiczne. Miasto ma także sporą liczbę kościołów, z których warto między innymi odwiedzić Basilica Reale Pontificia San Francesco da Paola, katedrę San Gennaro czy Gesu Nuovo.
W mieście znajdziecie także trzy większe zamki. W ciągu 5 dni udało nam się zwiedzić dwa z nich: Castel dell’Ovo i Castel Nuovo. Ten pierwszy jest obowiązkowym miejscem do odwiedzenia. Ten drugi odradzam – wejście jest płatne a w środku trzeba dodatkowo zapłacić za kolejne miejsca. Generalnie lepiej zwiedzić trzeci z zamków, czyli Castel Sant’Elmo.
Neapol ma także ciąg podziemnych tuneli. Niestety ze względu na ciemność i wąskie miejsca zrezygnowaliśmy z wizyty, choć jeśli lubicie takie klimaty to jest to także pozycja obowiązkowa.
Oczywiście miejsc do zwiedzania jest znacznie więcej, ale uwierzcie mi, że mają ograniczony czas nie zdążycie wszystkiego zobaczyć.
Bezpieczeństwo
Przed przyjazdem do Neapolu wiele czytałem na temat bezpieczeństwa. Jest tutaj spora mafia i wiele osób obawia się napadów czy innych przykrych zdarzeń. Nie wierzcie w te informacje. Podczas pobytu w Neapolu ani razu nie mieliśmy niebezpiecznych sytuacji. Oczywiście – czasami ludzie się nam dziwnie przyglądali, ale to wszystko. Raz zgubiliśmy się w wąskich uliczkach (ledwo auto się mieściło) i wszędzie chodziliśmy na piechotę (nawet w dzielnicy podobno niebezpieczniejszej). Jedyne czego można było się obawiać to kradzieże, ale z tym także nie mieliśmy problemów – wystarczy minimum rozsądku. Nie bójcie się więc Neapolu – nie ma kompletnie czego.
Czytaj też: TOP 10 miejsc, które zachwyciły mnie w Barcelonie
Pompeje i Wezuwiusz
Będąc w Neapolu koniecznie trzeba udać się do Pompei i Wezuwiusza. Polecam tutaj opcję jednodniową – za 25 euro od osoby zwiedzicie oba miejsca. Oczywiście będzie to tylko pobieżne zwiedzanie, ale samemu raczej nie zorganizujecie jednodniowej wycieczki w oba miejsca. Co więcej, czasami Wezuwiusz bywa zamknięty, czego od razu dowiecie się przy zakupie biletów.
Oba miejsca z pewnością każdy z Was zna. Pompeje są ogromne i 3 h, jakie mieliśmy na ich zwiedzenie to zdecydowanie za mało. Zniszczone miasto robi niesamowite wrażenie i jest naprawdę ogromne. Warto zapoznać się wcześniej z mapą, która pokazuje najciekawsze miejsca do zwiedzenia. Osobiście bardzo podobał amfiteatr – wchodząc na sam środek można poczuć się jak w tamtych czasach.
Wezuwiusz to również obowiązkowa pozycja dla odwiedzających Neapol. W lutym na górze okropnie wiało, ale widoki były niesamowite – możecie je zobaczyć na zdjęciu powyżej. Na wulkanie widać także było małe miejsca, z których wydobywał się dym. Nie zabrakło też mniejszych sklepików z różnymi pamiątkami. W szczególności polecam ten na samym końcu drogi – warto tam usiąść, uraczyć się winem i świetnymi widokami.
Na pewno tu wrócę
Neapol rozkochał mnie w sobie klimatem. Tak świetnie dawno nie czułem się w żadnym mieście. Jest on także na tyle ogromny, że nie udało mi się zwiedzić wielu miejsc. Z pewnością muszę pojechać jeszcze do Herkulanum, które jest bardzo podobne do Pompei, ale równie piękne. Pozostał mi także do zwiedzenia ostatni zamek czy parę ciekawych muzeów. Tym razem chciałbym jednak wybrać się w cieplejszym miesiącu, aby także uraczyć się obecnością morza. Jeśli zastanawiacie się nad wizytą w Neapolu, to moim zdaniem zdecydowanie warto tam się wybrać. W mieście albo się zakochacie albo więcej nie wrócicie – nie da się wokół niego przejść obojętnie, bez jednych z tych skrajnych emocji.