Fotele gamingowe mogą być jeszcze lepsze. Sandberg wpadł na pomysł stworzenia poduszki pod kręgosłup lędźwiowy, która oferuje masaż. Ale czy rzeczywiście jest ona tak świetna?
Wygląd i specyfikacja
Poduszka wygląda całkowicie normalnie. Jest cała czarna i wyróżnia ją jedynie logo firmy. Sandberg USB Massage Pillow ma dwa paski, które spokojnie powinny pasować do każdego fotela z otworami. Sama konstrukcja poduszki jest bardzo podobna do innych, które dostajemy wraz z fotelami.
Z lewej strony Sandberg USB Massage Pillow wychodzi kabel wraz z włącznikiem. Istnieją dwa tryby pracy – słabszy i mocniejszy. Kabel podłączamy do przedłużacza o długości 1,4 metra. Całość kończy się tradycyjnym złączem USB, które podłącza się do komputera lub powerbanku. Poduszka pracuje z napięciem 5 V i prądem 1 A. Maksymalna prędkość wibrowania to 4500 RPM
Wrażenia z użytkowania
Sandberg USB Massage Pillow używałem wraz z fotelem Cooler Master Caliber R1 przez około 2 tygodnie. Zacznijmy może od wrażeń z używania bez wibracji. Poduszka sprawdza się bardzo dobrze. Jest ona wystarczająco miękka, aby wygodnie się na niej ułożyć. Sama wielkość jest także odpowiednia – bardzo wygodnie można ją dopasować do własnego kręgosłupa.
Masaż włączałem co jakiś czas – nie da się cały czas go używać. Wibracje są wygodne, ale przez krótki czas. Wtedy rzeczywiście pozwalają one na lekki odprężenie i poczucie większej wygodny. Na dłuższą metę stają się one jednak irytujące. Kilkanaście minut dziennie to maksimum na ile byłem w stanie pozwolić sobie z wibracjami. Nie liczcie też na cuda – masaż przypomina wibracje smartfona – nie jest to poziom specjalistycznych foteli.
Poduszka ma jeszcze jedną wadę – kabel. Komputer trzymam z prawej strony przez co kabel bardzo mi przeszkadzał – często zawijał się wokół fotela. Po czasie zmieniłem podłączenie do PC na podłączenie do powerbanka, którego ułożyłem z drugiej strony. Wtedy nie było większych problemów z używaniem poduszki.
Podsumowanie
Sandberg USB Massage Pillow kosztuje około 170 zł. Jest to produkt ciekawy, ale z pewnością nie niezbędny. Poduszka potrafi uprzyjemnić dzień, ale masaż dosyć szybko zaczyna męczyć. Nie jest to także nic specjalnego – porównałbym to do wibracji w telefonie. Przeszkadza też często kabel – warto zainwestować w powerbank do poduszki.
Mimo to Sandberg USB Massage Pillow potrafi odprężyć w trakcie dnia czy dłuższej pracy. Opieranie się o nią bez wibracji także jest wygodne. Jeśli macie fotel bez poduszki, a długo siedzicie przed komputerem i chcecie spróbować masażu, to możecie w nią zainwestować. Jeśli jednak macie wygodną poduszkę pod kręgosłup lędźwiowy, moim zdaniem możecie odpuścić sobie ten zakup.
Zdjęcia zostały wykonane za pomocą smartfonu Oppo Reno.