W lutym pokrótce opisywaliśmy Wam sytuację miejscowości Boguchwała w województwie podkarpackim. Wygląda na to, że mieszkańcy są blisko osiągnięcia sukcesu i już niedługo mogą zostać strefą wolną nie tylko od 5G i LTE, ale od zasięgu dowolnej technologii sieci komórkowej.
Mieszkańcy nie chcą masztu Plusa. Bo promieniuje, szkodzi i będzie brzydki
Sytuację Boguchwały opisał tym razem Andrzej Pięs w Gazecie Polskiej. Prawdę mówiąc nie śledziłem co działo się w tej sprawie w ciągu ostatniego miesiąca i okazuje się, że działo się całkiem sporo. Wygląda na to, że to dopiero początek całej historii, bo już niedługo mieszkańcy stracą zasięg nie tylko sieci Plus.
Przypomnijmy, że w miejscowości nadajniki, jak się okazuje nie tylko Plusa, ale wszystkich operatorów, są zamontowane na kominie miejscowych Zakładów Porcelany Elektronicznej ZAPEL. Komin jest w opłakanym stanie i musi zostać rozebrany. Dlatego też operatorzy już od 2018 roku wiedzą, że muszą znaleźć nową lokalizacje dla swoich nadajników. Choć jak na razie dokładniej znamy tylko przypadek Plusa oraz częściowo sieci Play.
60-metrowy maszt antenowy Plus chcie postawić tuż obok istniejącego, bo 200 metrów od wspomnianego komina. I to okazało się problemem. Po pierwsze – bo promieniuje i szkodzi zdrowiu. Po drugie – bo promieniuje mocniej niż powinno i nikt tego nie kontroluje. A po trzecie – bo obok są przedszkola i żłobek. Zobaczcie jak dużo potrafi zmienić 200 metrów. Argument ostateczny, po czwarte – 60-metrowa wieża będzie się mocno rzucać w oczy. I to jedyny argument, który jestem w stanie w tej sytuacji zrozumieć.
Zobacz: Plus ma problem z budową nadajnika. Strach przed promieniowaniem znowu powraca
Mieszkańcy dopięli swego, operatorzy mają problem
Pod protestem w sprawie budowy masztu podpisała się prawie połowa z 2 tys. mieszkańców gminy Boguchwała. Poparł ich burmistrz, który zgodnie z zapowiedziami odmówił wydania decyzji na budowę. Tłumacząc to tym, że inwestycja może niszczyć ład przestrzenny. Zgody na dzierżawę działki pod budowę nadajnika nie dostał też Play.
Jak komentują sprawę przedstawiciele Plusa, po demontażu nadajników z komina zasięg stracą mieszkańcy nie tylko Boguchwały, ale również Latoryżu, Mogielnicy, Niechborza, Racławówki, częściowo Nosówki i Zgłobienia, ale również przemieszczający się po drogach krajowych – obecnej nr 19 oraz planowanej S19. A to nie koniec, bo problemów mogą spodziewać się też mieszkańcy nieco bardziej oddalonych miejscowości, gdzie nadajniki przejmą część ruchu i zaczną się zapychać.
Mieszkańcy się cieszą, ale zaraz zaczną masowo składać reklamacje. I nikt nie powinien ich żałować
W obliczu aktualnych wydarzeń mieszkańcy są szczęśliwi, bo jak sami mówią – będą mieszkać w przyjemnym, ładnym otoczeniu. Operatorzy starają się jak mogą przeciągnąć rozbiórkę komina, ale to nie potrwa wiecznie. Co wtedy? Wtedy zasięg straci co najmniej kilka tysięcy osób. I to nie tylko zasięg Internetu. Stracą go całkowicie. Nie wyślą SMS-a, nie zadzwonią do nikogo, ani nigdzie. Na czele ze służbami ratunkowymi. Boguchwała i okolice staną się istnym rajem dla osób, które boją się nadajników sieci komórkowej. Nawet jeśli założymy optymistyczny wariant i komin zamiast rozebrać uda się wyremontować, to na czas remontu nadajniki i tak zostaną z niego zdjęte. Razem z zasięgiem.
W odpowiedzi na reklamację operatorzy powinni wtedy postawić w centrum miasta budkę telefoniczną. A w przypływie dobrej woli, nawet dwie. Tylko muszą być ładne i przyjemne dla oka. Żeby ładnie komponowały się z otoczeniem.