Lądownik InSight już od dłuższego czasu zajmuje się przemierzaniem Czerwonej Planety. Niedawno jednak pojawiły się poważne problemy związane z wiertłem, określanym mianem „kreta”.
Teraz przedstawiciele NASA ogłosili, że urządzenie powróciło do działania. Przypominamy, że wiertło miało dokopać się na nawet 16 metrów – niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany, a wiercenie zakończyło się już po pokonaniu kilkanastu centymetrów. Rozwiązaniem problemu miało być fizyczne przyciśnięcie „kreta” przy pomocy ramienia sondy InSight.
I choć początkowo pomysł wydawał się dość nieskuteczny, to NASA faktycznie wprowadziła go w życie. Niestety istniało ryzyko, że podczas „dociskania” mogą zostać uszkodzone przewody łączące poszczególne elementy wiertła oraz samego statku. Dzisiaj, za sprawą krótkiego wideo, zespół związany z realizacją misji pochwalił się pierwszymi rezultatami działań.
Z 10-sekundowego materiału wynika, iż ramię lądownika skutecznie dociska wiertło, które zagłębia się w marsjańskiej glebie. Trzeba jednak z dystansem podchodzić do tego typu rewelacji. Zdarzyło się bowiem, że NASA ogłaszała sukces w ratowaniu „kreta”, by ten po kilku dniach ponownie uległ zablokowaniu.
Czytaj też: Misja łazika marsjańskiego zostanie opóźniona – na jak długo?