Nie, nie dotarliście do końca Internetu. A jedynie do Wielkiej Brytanii, gdzie ruchy anty-5G są bardzo silne. W myśli teorii, że Koronawirus ma silny związek z siecią 5G, zaczęto tam palić nadajniki. Kwestią czasu jest, aż podobne akcje pojawią się w Polsce.
Do tej pory to był tylko fake news
Filmiki z palącymi się nadajnikami w zasadzie od zawsze były rozsyłane przez przeciwników sieci komórkowych. Były to jednak materiały przedstawiające faktyczne pożary stacji bazowych. Ale z opisów zawsze wynikało, że mieszkańcy kraju/miasta X wzięli sprawy w swoje ręce i że w końcu trzeba tak zrobić w Polsce.
Zobacz też: Pod przykrywką kwarantanny operatorzy budują sieć 5G. Takiego fake newsa dawno nie było
Brytyjczycy faktycznie podpalają nadajniki
Korelacje pomiędzy siecią 5G, a Koronawirusem to tak absurdalna teoria, że darujmy sobie jej powtarzanie. Przeczytacie o niej pod tym adresem.
W Wielkiej Brytanii tak bardzo uwierzono w teorię, że faktycznie doszło do palenia nadajników. Stacje bazowe zaczęły płonąć w Birmingham, Manchesterze, Watford, Romford oraz Liverpoolu.
Środowiska protestujące są podsycane przez lokalnych internetowych celebrytów, a następnie rozprowadzane przez WhatsAppa. W Polsce środowiska protestujące aktualnie komunikują się na Discordzie. W ostatnim czasie opracowywane były tam m.in. plany internetowych zbiórek na materiały propagandowe.
Czy w Polsce też mogą zapłonąć nadajniki? Niestety tak i niekoniecznie 5G
Polskie środowiska protestujące nie dyskryminują żadnych nadajników. Dla nich każda antena to 5G. Ba, nawet każda latania uliczna LED to nadajnik 5G. Dlatego też w Polsce nikt nie będzie się zastanawiać, zagrożona może być każda stacja bazowa.
Ale czy faktycznie może dojść do podpaleń? Niestety tak. W październiku 2019 w, jakże by inaczej – Krakowie, miejscowy aktywista w sprawach wszelakich, ze szlifierką ruszył na stacja bazową sieci T-Mobile. Co ważne, była to stacja sieci LTE, a całe wydarzenie było na żywo transmitowane na YouTubie. Oczywiście przy pomocy Internetu mobilnego.
Film nadal jest dostępny w Internecie:
Operatorzy powinni teraz bacznie obserwować facebookowe grupy protestujących oraz deklaracje liderów całego ruchu w Polsce. Kwestią czasu jest, aż w Polsce dojdzie do takich samych, nazywajmy to wprost, przestępstw jak w Wielkiej Brytanii.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News