Facebook pozwał właśnie obywatela Indii, który przebywał w Tajlandii. Co takiego rozzłościło giganta?
Ma to związek z dystrybucją oprogramowania, które zostało użyte do ominięcia procesu sprawdzania reklam w sieci społecznościowej i wyświetlania na niej fałszywych reklam. Miały one związek z oszustwami związanymi z kryptowalutami, pigułkami dietetycznymi czy fałszywymi informacjami na temat koronawirusa.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Pozwana osoba to Basant Gajjar. Wykorzystała ona maskowanie, które ukrywało prawdziwą treść danej reklamy. Po kliknięciu w nią przekierowywała ona w zupełnie inne miejsce.
Jako przykład podana została reklama ze stalowymi łyżkami. Po jej kliknięciu osoby przekierowywane były do artykułu promującego inwestycje bitcoinowe w celu przeciwdziałania koronawirusowi. Całość wykorzystywała też wizerunek lokalnego celebryty. Strona Gajjar zachęcała też do blokowania adresów IP używanych przez Facebooka i Google, co ułatwiało całe przedsięwzięcie.
Platforma twierdzi, że inne firmy technologiczne również ucierpiały przez tę technikę. Dotyczy to Google, WordPress, Oath czy Shopify. Sam pozwany nie wypowiada się w tej sprawie.
Czytaj też: Warszawskie software house’y łączą siły w walce z koronawirusem