Braki ratujących życie respiratorów posunęły amerykańską agencję FDA do wyrażenia zgody i stworzenia wytycznych do wykorzystywania w tym celu maszyn do bezdechu sennego.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję ze strony producentów, wśród których ResMed, a więc jedna z największych firm produkujących aparaturę CPAP, utrzymuje, że urządzenia medyczne nie mają pewnych funkcji i „wymagają znacznych przeróbek, aby mogły pełnić funkcję respiratorów (via Popular Mechanics).
Ostatnio jednak specjalizujący się w bezpieczeństwie w sieci Trammell Hudson wziął pod lupę AirSense 10, aparaturę CPAP produkowaną przez ResMed. Szybko odkrył tylko jedyną namacalną różnicę między nim a znacznie efektywniejszą aparaturą typu BiPAP i tę różnicę można wyeliminować prostą aktualizacją oprogramowania. Ją udostępnił na GitHubie.
Jak czytamy na blogu naszego bohatera:
Maszyny CPAP mają wiele takich samych czujników jak droższe modele, a urządzenia AirSense 10 CPAP zawierają w swoim oprogramowaniu wszystkie inne tryby, takie jak iVAPS i BiPAP-ST. Gdy odblokujemy ten tryb w oprogramowaniu, urządzenie CPAP działa jak znacznie bardziej wydajne i droższe urządzenie iVAPS.
Według ResMed, urządzenie AirSense CPAP, które zmodyfikował Hudson, jest zaprojektowane tylko w celu zapewnienia dodatniego ciśnienia w drogach oddechowych i wymagałoby poważnej przeróbki, aby działało jako respirator. Jednak Hudson wskazuje, że ta modyfikacja sprawia, że kosztujący 700 dolców Airsense radzi sobie z powietrzem w obu kierunkach.
Czytaj też: Irańskie uzbrojone łodzie wysłały jasny sygnał Marynarce USA
Wedle informacji Airbreak, istnieją miliony nieużywanych lub niewykorzystanych urządzeń CPAP i BiPAP. Jeśli FDA zatwierdzi aktualizacje oprogramowania układowego lub producenci tacy jak ResMed samodzielnie opracują własne aktualizacje, może to przyspieszyć proces dostarczania aparatów oddechowych pacjentom.