Jedną z popularnych teorii spiskowych jakie pojawiły się w ostatnich tygodniach są nanochipy w szczepionkach. Oczywiście tych przygotowywany przez Billa Gatesa. Chipy mają składać się z anten, modemu 5G i GPS, a przy tym będą w zasadzie niewidoczne gołym okiem. Sprawdźmy ile jest w tym prawdy.
Gdzie i kiedy wykorzystuje się chipowanie?
Sprawą fałszywych teorii ponownie zajął się Instytut Łączności. W naszym otoczeniu z chipami najczęściej spotykamy się w przypadku… zwierząt. Chipowane są psy i koty, ale nawet rybki i papugi. Chip zawiera zapisane informacje o właścicielu zwierzęcia, dzięki temu w przypadku zagubienia pupila można go łatwo zwrócić. Dane z chipu może odczytać weterynarz.
Wykorzystuje się do tego mikrochipy RFID (ang. Radio Frequency Identification) składające się z procesora i pamięci. Nie posiadają one źródła zasilania, więc tym samym nie są w stanie wytworzyć żadnego pola elektromagnetycznego.
Czytaj też: 10 niezwykłych teorii spiskowych
Bill Gatest nas zachipuje! Szczepionką na Koronawirusa
Jeśli korzystacie z mediów społecznościowych to naprawdę ciężko było przegapić w ostatnich tygodniach spiskowych teorii o Billu Gatesie, który za pomocą szczepionki na koronawirusa wpuści do naszego organizmu mikrochipy. I to nie byle jakie! Bo zwierające antenę 5G i GPS, a w co bogatszych wersjach dodatkowo mikrofon i ampułkę z arszenikiem. Powstał nawet schemat ilustrujący takie cudo.
Chip o wielkości 0,3nm…
0,3 nm… nanometra. To coś, czego nie da się zobaczyć ludzkim okiem. Ile to dokładnie jest? To tak jakbyśmy podzielili milimetr na dokładnie 3 333 333 części. I to będzie właśnie 0,3nm. Czy istnieje tak mała elektronika?
Weźmy na warsztat procesor komputera lub nawet smartfonu. To niewielki kwadracik, który zazwyczaj spokojnie mieści się w ręce. Składa się on z elektroniki, której wartość mierzy się w nanometrach. I tak obecnie najbardziej zaawansowanym tzw. procesem technologicznym jest 5nm. Co to oznacza? Rozmiar pojedynczego elementu na procesorze to właśnie 5nm. Zasada jest przy tym taka, że im więcej elementów ma procesor, tym większą wydajność może osiągnąć. Dlatego producentom sprzętu tak zależy na zmniejszaniu tych wartości.
Czytaj też: Wyzwanie dla Facebooka – pseudonauka i wylęgarnie fake newsów na jednej liście
Ale skoro 5nm to pojedynczy element całego procesora, to jak można zmieścić na 0,3nm antenę 5G i GPS? Nooo… nie można. Nie bez powodu dopiero od niedawna smartfony z 5G zaczęły się robić nieco mniejsze. Ale i tak nadal problemem producentów sprzętu jest rozmiar modemu 5G, który jak na dzisiejsze standardy jest duży. Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć jak duży jest modem 5G Balong 5000 Huaweia.
To jest technicznie niemożliwe. Nie tylko ze względu na wymiary
Jeśli kogoś nie przekonuje argument wymiarów, jest jeszcze inne wyjaśnienie tematu. Aktualnie używane mikrochipy, jak już wspomnieliśmy, nie mają zasilania. Są urządzeniami pasywnymi. W momencie odczytywania z nich informacji, dostają one krótki impuls od urządzenia czytającego dający energie do działania przez ułamek sekundy. To wymaga zastosowania odpowiedniej, niskiej częstotliwości rzędu np. 125 kHz.
Aby umieścić w mikrochipie, jakimś cudem, nadajnik/modem/cokolwiek 5G, musiałby on działać na tej samej częstotliwości. Tymczasem najniższą częstotliwości 5G w Europie będzie 700 MHz, a w Stanach Zjednoczonych 600 MHz. Cytując klasyk: to by nic nie dało!
Co więcej, do odczytania danych z chipu trzeba odbiornik trzymać w bardzo bliskiej odległości. Więc aby odczytać dane z chipu trzeba by się przytulić do stacji bazowej.
Szczepionka 5G to pikuś. Chip 5G pewnie już dawno masz w sobie
Mikrochipy 5G to nie jest nowa teoria spiskowa. Połączono ją tylko ze szczepionkami. Tak naprawdę jest to bardzo stara teoria, jedna z pierwszych na temat sieci piątej generacji z jaką się spotkałem.
Jej geneza była banalnie prosta i wynikała ze zwykłej niewiedzy. Otóż oparto ją na starej informacji przekazanej przez IBM, że firma zaczęła produkować chipy w 7nm procesie technologicznym. Informację przekręcono tak, że ostatecznie wyszło, że 7nm to już rozmiar całego procesora. To był dopiero początek. Dalej jest tylko lepiej.
Chipy są rozpylane nad Ziemią z samolotów razem z chemtrails, a następnie nieświadomie spożywamy je razem z wodą. Chipy mają zostać uaktywnione w momencie startu sieci 5G, co pozwoli na zdalne sterowanie ludźmi. Kosmos!
Miłośnicy teorii spiskowych każą wszystko brać na logikę. Ale sami jej nie stosują
Włącz myślenie, poszukaj w Internecie, weź to na logikę… to typowe hasła zwolenników teorii spiskowych. Niestety nie dotyczą one tych, którzy je głoszą. Bo jak widać teorię na temat nanochipów 5G można w bardzo prosty sposób wyjaśnić. Wystarczy tylko dowiedzieć się, na jakim etapie jest aktualna technologia. A ta na dzień dzisiejszy nie potrafi jeszcze zmniejszyć elektroniki do rozmiaru 0,3mm. A nawet znacznie większych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News