Za tą wciągającą i innowacyjną grą stoi polskie studio Jutsu Games, które w przyszłości ma wypuścić również Rustler (Grand Theft Horse), ale o tym kiedy indziej. Wcześniej to studio stworzyło grę 911 Operator i można mówić o tym, że 112 Operator jest jej kontynuacją. O ile w 911 Operator akcja działa się USA, to w 112 dzieję się głównie w większych miastach świata. A musicie mi uwierzyć, że akcji jest sporo. W 112 Operator możemy rozegrać kampanię lub “grę dowolną” w której zajmujemy się wybranym przez nas miastem. Udało mi się rozegrać kampanię i teraz opowiem Wam o moich odczuciach.
Rozgrywka 112 Operator
Zacznijmy od początku (kampania). W grze wcielamy się w operatora numeru 112, który dopiero zaczyna swoją pracę. Tłumaczy to, dlaczego dostajemy coraz więcej terenu i jednostek do dyspozycji – w grze błyskawicznie awansujemy. Niestety trochę kłuci się to z prostą sprawą – dlaczego możemy wykupować nowe pojazdy i załogi? W grze mamy do wyboru 5 prędkości, dzięki czemu możemy pauzować, wracać do czasu rzeczywistego i rozpędzać rozgrywkę w 3 prędkościach zależnie od naszej potrzeby.
W trakcie gry wysyłamy jednostki policji, pogotowia czy straży pożarnej do miejsc wypadków zależnie od ich wyszkolenia i dostosowania do danych sytuacji. Zdarza się, że w jedno miejsce potrzebne są nawet wszystkie trzy rodzaje służb – na przykład do agresywnego podpalacza, który podpalił jakiś budynek. Po wykonaniu swojego dyżuru mamy podsumowanie, czyli ile zdobyliśmy punktów za zadania oraz czy wykonaliśmy misje poboczne jak np. “walka z narkotykami”. W tym zadaniu chodziło o pozytywną interwencję policji w każdym przypadku mającym coś wspólnego z narkotykami.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Poza podsumowaniem dostajemy również maile od kierownictwa i mieszkańców. W przypadku kierownictwa jest to podsumowanie naszych pobocznych zadań i reprymendy przy ich niewykonaniu. Mieszkańcy z kolei dziękują i grożą zależnie od sytuacji. O ile podziękowań możemy nie uświadczyć w przypadku złego operowania jednostkami, to od gróźb się nie uwolnimy. Zdarza się, że trafiamy w sytuacje, w których mamy do czynienia z martwym ciałem i nic na to nie poradzimy. Po jakimś czasie w mailach dostajemy informacje, że to przez nas, a raczej naszą niekompetencję ktoś niewinny stracił życie. W późniejszych etapach gry zaczynają dochodzić problemy pogodowe, w których niektóre jednostki, jak np. policjanci na koniach czy medycy na motorach, nie mogą się poruszać po mieście.
Kolejnym utrudnieniem są korki, w których wszystko co ma więcej niż dwa koła nie daje rady pojawić się w wyznaczonym miejscu. Na sam koniec utrudnień są klęski żywiołowe. Te ostatnie dają mocno popalić. Wyobraźcie sobie, że w momencie, w którym wszystkie nasze jednostki poruszają się po mapie wybucha pożar, do którego jeden, dwa a nawet trzy wozy strażackie nie wystarczają. Tak mniej więcej wygląda rozgrywka w 112 Operator.
112 Operator z mojej perspektywy (przemyślenia gamingowe)
Bardzo lubię grać w gry strategiczne i zdecydowanie bardziej porównałbym ten symulator operatora 112 do RTS-a (Real Time Strategy – gra strategiczna czasu rzeczywistego). W grze nie wystarczy nam dobre rozplanowanie jednostek i zarządzanie nimi. Liczy się za to szybkość i wiedza na temat jednostek. Odradzam też włączenie w trakcie gry czynników zewnętrznych (rozmawiające w między czasie osoby).
Pisząc o wiedzy mam na myśli takie sprawy jak czy jednostki zaraz skończą zlecenie, z jaką prędkość maksymalną mogą poruszać się po mieście, czy dysponują odpowiednim sprzętem do tego zadania i czy mają wystarczające doświadczenie by je szybko i sprawnie wykonać. Gdy odbieramy telefony alarmowe z różnymi dziwnymi przypadkami, nie możemy pauzować rozgrywki. Sama pomoc przez telefon też jest wymagająca np. w przypadku rozmowy z samobójcą czy udzielenia informacji na temat pomocy przy złamaniu kończyny. W tym ostatnim opowiadamy krok po kroku co ma zrobić dzwoniący, aby osoba poszkodowana miał jak najlżej czy też przeżyła. Jest to o tyle trudne, że nie możemy skupić się na taktycznym rozmieszczaniu jednostek. Osobiście wydaje mi się, że miałem za dużo rozmów z samobójcami, które wymagały ode mnie bardzo dużej ilości myślenia – czasami trzeba było udzielić idealnej odpowiedzi na zbyt abstrakcyjne wypowiedzi rozmówcy. Albo udało nam się w przypadku samobójcy pomóc telefonicznie, albo namierzaliśmy jego numer poprzez długą rozmowę.
Czytaj też: Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning, które przegapiliście – powraca
Musicie wiedzieć, że rozmowy są śledzone do momentu, w którym znajdziemy rozmówcę. W przypadku, kiedy nie powie nam gdzie się znajduje i odłoży słuchawkę potrwa to trochę dłużej zanim namierzą połączenie. Często również źle doradzałem w kwestii pomocy poszkodowanemu, gdzie trzeba było opowiedzieć krok po kroku jak ułożyć pacjenta i co z nim robić dalej. Wiązało się to raczej z brakiem wiedzy, która jest w mailach – o czym przestrzegam graczy. Problematyczne również były wyznaczone trasy jednostek, które poruszają się po mapie. Problematyczne, ponieważ często niektóre jechały tą samą ulica i nie wiedziałem która trasa, do której jednostki należy. Dokładając do tego rozmowy telefonicznej człowiek mógł się zupełnie pogubić i jeszcze zaszkodzić własnej ciężkiej pracy. Gdyby w grze jednostki były w jakiś sposób lepiej oznaczone razem z ich trasami moglibyśmy np. wyznaczyć zaraz kolejną trasę dla wozu policyjnego, który ma jeszcze 2-3 miejsca dla kolejnych przestępców.
Coś pozytywnego i edukującego
Trzeba zaznaczyć, że sama gra poleca nam granie na słuchawkach i muszę przyznać, że sprawia to ogromną różnicę w odbiorze rozgrywki. Osobiście rzadko gram na słuchawkach, ale przy tej grze jak raz spróbowałem to nie mogłem następnym razem bez nich zacząć. Kolejną ważną i pozytywną kwestią są ukryte walory edukacyjne. Dokładnie rzecz biorąc chodzi mi o informacje związane z pierwszą pomocą, której udzielamy. Wszystkie informacje są podane w mailach w kampanii i podczas ładowania gry. Wiedzy jest na tyle dużo, że weterani będą wiedzieli co zrobić w podobnych sytuacjach w prawdziwym życiu.
Podsumowanie recenzji gry 112 Operator
Jak już wcześniej pisałem, bawiłem się na początku świetnie. Dobrze ogarniałem jednostki i podobało mi się mikrozarządzanie. Więcej telefonów i przypadków oraz brak kontroli sprawiało, że z każdym kolejnym poziomem rozszerzenia miasta, wprawiał mnie ten tytuł w złość. Trzeba zastanowić się tutaj nad sensem 112 Operator, ponieważ gra chce być symulatorem, a nie strategią. Dlatego uważam, że brak kontroli i nacisk na szybką reakcję jest tym co sprawia, że jest to realistyczny symulator operatora numeru 112, a nie tania podróbka, która go udaje. Dlatego grę oceniam na 6/10 – ma ona świetny klimat, dzięki któremu czułem się jak faktyczny operator.
Gra wygląda dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę wielkość studia. Widzę w niej wiele ciekawych pomysłów i walorów edukacyjnych. Na koniec dorzucę jeszcze świetne wykorzystanie słuchawek. Minusy to słaba czytelność jednostek podczas rozgrywki i bardzo wąskie grono odbiorców tego typu gry. Bądźmy szczerzy, nie każdemu ona podpasuje nawet, jeśli z początku zachwyci. Jestem pozytywnie nastawiony do tej gry, ale nie wydałbym na nią 90 zł (Steam) – pomimo opisanych przeze mnie pozytywów nie jest warta takiej ceny.