Naukowcy z National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA), XL Catlin Seaview Survey, University of Queensland in Australia oraz Reef Check są zgodni, że w tym i przyszłym roku rafy koralowe na świecie czeka ciężka próba – rozpoczął się trzeci epizod globalnego blaknięcia korali.
Choć może nie brzmi to zbyt groźnie, tak naprawdę jednakże oznacza masowe wymieranie raf. Blaknięcie powodowane jest przez obumieranie glonów zasiedlających rafy koralowe. Glony te jednak nie tylko żyją na wapiennych szkieletach zbudowanych przez koralowce, lecz również dostarczają im wielu kluczowych dla przeżycia składników odżywczych. Dlatego kiedy na rafie giną glony, niedługo po nich ten sam los spotyka także koralowce i cała rafa z tętniącej życiem dżungli zamienia się w smętną wapienną pustynię.
Blaknięcie powodowane jest przez wzrost temperatury wody. W tym roku nie tylko obserwowaliśmy lokalne wzrosty temperatury wody spowodowane wyjątkowo silnym zjawiskiem El Nino, ale w ogóle obserwowaliśmy rekordowe temperatury wody na całym świecie, z wyjątkiem małego fragmentu północnego Atlantyku.
Jak szacują naukowcy, w związku z obecnym, trzecim zaobserwowanym od początku pomiarów, globalnym blaknięciem, tylko do końca tego roku obumarciu ulegnie około 5% światowych raf koralowych. Niestety nie wiadomo jak długo zjawisko potrwa – może ono bowiem objąć znaczną część roku przyszłego i poskutkować rekordowymi stratami powierzchni raf koralowych.
O globalnym blaknięciu raf mówimy, kiedy obejmuje ono swoim zasięgiem korale od Oceanu Indyjskiego, przez Pacyfik, aż do Atlantyku. Obecne jest trzecim odnotowanym w historii. Poprzednie miały miejsce w roku 1998 oraz 2010. Wymieranie z 1998 roku spowodowało zniszczenie 16% światowej powierzchni raf koralowych. Strach się bać co będzie dalej.
[źródło i grafika: sciencealert.com]