Ziemia będzie domem dla 8,8 miliarda ludzi w 2100 r., co stanowi dwa miliardy mniej niż przewidują obecne prognozy ONZ. Jak zmieni się liczebność poszczególnych krajów?
„Na plus” wyjdzie przede wszystkim Afryka Subsaharyjska, która osiągnie ok. trzech miliardów mieszkańców, a ludność samej Nigerii wzrośnie do niemal 800 milionów. W 2100 roku będzie to drugi najbardziej zaludniony kraj na Ziemi, ustępując jedynie Indiom zamieszkiwanym przez 1,1 mld ludzi.
Aż 183 z 195 krajów doświadczy spadku liczby obywateli na tyle poważnego, że znajdą się poniżej progu zastępowalności pokoleń koniecznego do utrzymania stabilnego poziomu populacji. Szczególnie pesymistycznie kształtuje się sytuacja w grupie ponad 20 krajów, do której zalicza się m.in. Polska, Hiszpania, Japonia i Portugalia. To właśnie w tych państwach ludność może skurczyć się o połowę. Niemal identyczna zależność będzie dotyczyła Chin, którym pozostanie 730 mln mieszkańców z 1,4 mld mieszkających tam obecnie.
Czytaj też: Ten zielony piasek ma pomóc w walce z globalnym ociepleniem
Usługi socjalne i systemy opieki zdrowotnej będą musiały zostać zmodyfikowane tak, aby wytrzymać funckjonowanie starszego społeczeństwa. W związku ze spadkiem dzietności i wzrostem średniej długości życia na świecie, liczba dzieci poniżej piątego roku życia ma spaść o ponad 40 procent, z 681 mln w 2017 r. do 401 mln w 2100 r. Z kolei 2,37 mld ludzi będzie miało wtedy co najmniej 65 lat. Z kolei ci starsi niż 80 lat będą stanowili aż 866 mln mieszkańców Ziemi (obecnie ich liczba wynosi 140 mln).
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Problem będzie stanowiła liczba osób w wieku produkcyjnym, która np. w Chinach spadnie z 950 mln do 350 mln ludzi, a w Indiach – 762 mln do 578 mln. Co ciekawe, PKB tego ostatniego kraju wzrośnie, plasując Indie na trzecim miejscu, podczas gdy Japonia, Niemcy, Francja i Wielka Brytania pozostaną wśród 10 największych gospodarek świata. Brazylia spadnie z ósmego miejsca na trzynaste, a Rosja z dziesiątego na czternaste.
