Nieczęsto jesteśmy świadkami tego typu konwersji, w których silnik zmienia właściciela w myśl przenosin z dwu- do czterokołowca, ale oto przykład tego czegoś z Mini w roli głównej.
Ekipa z kanału Roads Untraveled na YouTube przyjrzała się projektowi niejakiego Adama z AMT Machine Shop, który wziął na warsztat czarne klasyczne Mini, wyrwał silnik spod jego maski i rozpoczął zabawę z egzemplarzem Kawasaki Ninja. Tak, to motocykl.
Szalenie zmodyfikowane Mini z 1991 roku, to nie tylko nowy silnik, który znalazł się nie pod maską (tam znalazł się zbiornik paliwa), a tuż za kabiną, ale też masa dodatków aerodynamicznych oraz tych, które budują jego wyścigowy charakter.
Niebywale lekki silnik prosto z motocykla, którego nie oddziela nic od kabiny, zapewnia ogłuszający wręcz hałas przez możliwość rozkręcenia się do aż 13000 obrotów na minutę. Gwarantuje też solidne podgrzanie wnętrza, co jest przyjemne w chłodniejsze dni przez brak ogrzewania.
Czytaj też: Porsche ujawnia elektryczne modele Taycan na 2021 rok modelowy
Niestety nie doszukałem się informacji na temat tego, który dokładnie motocykl Kawasaki Ninja był tutaj dawcą, ale sam twórca wspomina o nim, jako o „egzemplarzu wyścigowym” o pojemności 0,9 litra. To sugeruje np. model ZX-9R, którego 4-cylindrowy silnik zapewniał moc nawet 141 koni mechanicznych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News