Chociaż przywykliśmy już do wymian silników, niektóre z nich zachwycają bez reszty. Przykład? Ta Mazda MX-5.
Chociaż Mazda Miata jest znana ze swojej popularności jako niedroga opcja do rozpoczęcia szaleństw na wyścigowym poletku, MOCY NIGDY NIE MOŻE BYĆ ZA WIELE. Dlatego tunerzy firmy Flyin’ Miata z Kolorado wzięli ją na warsztat i jakoś upchnęli pod jej maskę coś wyjątkowego.
Od razu trzeba zaznaczyć, że pracownicy Flyin’ Miata, to specjaliści, którzy znają MX-5, jak własną kieszeń, co widać m.in. po tym, że firma tworzy komponenty zwiększające wydajność do niemal każdej generacji Mazdy Miata (taką nazwę MX-5 dzierży w USA).
Czytaj też: Pojedynek cacek AMG. Mercedes-AMG GT 63 S kontra AMG E63 S
Projekt obejmował nie tyle wymianę silnika, co wystylizowanie całości tak, aby pod maską ta MX-5 wyglądała, jak fabryczne cacko (via Motor1). Co ciekawe, udało się to i to z udziałem 6,2-litrowego silnika V8, którego możecie kojarzyć przez nazwę LS3. Prace trwały ponoć długo w myśl ułożenia silnika, czy wymiany skrzyni biegów na jednostkę T56.
Finalny wynik? Obejrzyjcie go wyżej!
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News