Znana zapewne każdemu fanatykowi dwukołowców firma Harley-Davidson pochwaliła się nowym osiągnięciem swojego elektrycznego motocyklu LiveWire.
Harley-Davidson skontaktował się z trzykrotną mistrzynią Pro Stock Motorcycle, niejaką Angelle Sampeyem, która zresztą jest zawodniczką zespołu Harley-Davidson Screamin ’Eagle/Vance & Hines. Wszystko po to, aby ta zasiadła za kierownice LiveWire i 4 września podczas imprezy Denso Spark Plugs w Indianapolis pokazała, na co stać motocykl LiveWire.
Mistrzyni na tym elektrycznym cacku ustanowiła nowe rekordy dla produkcyjnych elektrycznych motocykli, zaliczając ćwierć mili (402 metry) w 11,156 sekundy, a jedną ósmą mili (201 metrów) w 7,017 sekundy, kiedy to prędkość motocykla sięgnęła 177,59 km/h.
Jak powiedziała po próbie:
Pozwólcie, że powiem wam, co jest niesamowite. To był pierwszy raz, kiedy jeździłem na LiveWire. Nie mogłem się doczekać, aż pojawię się na torze. LiveWire jest tak łatwy w obsłudze. Po prostu przekręć przepustnicę i jedziesz, naprawdę jedziesz!
Czytaj też: Elektryczny SUV Lucid Motors zapowiedziany na nowych fotkach
Dla przypomnienia, LiveWire to naprawdę droga zabawka, która w przedsprzedaży przed sierpniowym debiutem w 2019 roku kosztowała aż 29799$. To oczywiście dużo, ale Harley-Davidson twierdzi, że wydajność i zastosowana technologia zdecydowanie są tego warte.
Silnik LiveWire schowany pomiędzy nogami kierowcy może i nie zaryczy już doniośle, ale to nic, bo rozpędzenie się do prawie 100 km/h w zaledwie 3,5 sekund. Niestety współpracująca z nim bateria nie jest już najlepsza na rynku, bo wystarcza na przejechanie 177 kilometrów w miejskim ruchu na jednym ładowaniu.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News