Pandemia koronawirusa zmusiła wielu przedsiębiorców do redukcji zatrudnienia, a nawet do chwilowego lub całkowitego zamknięcia przedsiębiorstw. Przełożyło się to na wysokie bezrobocie, jednak najnowsze dane GUS pokazują, że rynek pracy ma się pozornie nieco lepiej.
1,03 mln – tyle osób bezrobotnych było zarejestrowanych w urzędach pracy w lipcu 2020 roku. W tym nowych bezrobotnych w przeciągu miesiąca przybyło 111,4 tys. Przełożyło się to na 6,1 proc. bezrobocie, które na takim samym poziomie notowano jeszcze w sierpniu. Wówczas ilość zarejestrowanych bezrobotnych nieco zmalała, bo wynosiła 1,02 mln osób, z czego nowo zarejestrowanych było już widocznie mniej – 99,2 tys. Dane GUS pokazują, że choć ilość poszukujących pracy była minimalnie mniejsza w sierpniu w stosunku do poprzedniego miesiąca, to zdecydowanie mniej osób zwolniono.
6,1 proc. bezrobocie nie zdziwiło analityków, którzy już pod koniec sierpnia prognozowali taką stopę. Co ciekawe, choć wydaje się nam, że pandemia znacznie przyczyniła się do skoku stopy bezrobocia, według danych GUS od lutego wzrost wyniósł zaledwie 0,6 proc. Dotyczy to jednak osób zarejestrowanych w urzędach pracy.
Wiele zakładów zawiesiło swoją działalność na czas pandemii, a to oznacza, że pracownicy choć są nadal zatrudnieni faktycznie nie pracują. Według szacunków portalu Business Insider Polska ich liczba mogła na początku września wynosić nawet 700 tys. Zaś przeszło 200 tys. osób zrezygnowało z pracy przechodząc w bierność zawodową, ale nie rejestrując się w urzędach pracy. Dodatkowo należy pamiętać, że wiele osób pracujących na umowach zlecenie również straciło pracę podczas pandemii, a po zakończeniu lockdownu nie wszyscy mogli wrócić do pracy. Choć obecnie wskaźnik bezrobocia wydaje się stać w miejscu, to w nowelizacji tegorocznego budżetu ilość zarejestrowanych bezrobotnych pod koniec roku może wynieść nawet 8 proc.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News