Reklama
aplikuj.pl

Assassin’s Creed Valhalla bez natywnego 4K na PS5. Ubisoft znowu komplikuje

valhalla

Assassin’s Creed Valhalla nie będzie aż tak ładne jak miało być. Chociaż czy my w ogóle dostrzeżemy różnicę?

Koronawirusowa rzeczywistość zdecydowanie utrudnia komunikację. W tej chwili Sony chyba samo dogaduje się z deweloperami czy gry PS5 ze wsparciem PSVR w ogóle działają. Do tego premiery gier są nagle przenoszone. A jakby tego było mało to Ubisoft znowu namieszał.

Czytaj też: Przy zakupie RTX 3080 i RTX 3090 otrzymacie Call of Duty: Black Ops – Cold War
Czytaj też: The Dark Pictures House Of Ashes! Przerażające saga z zapowiedzią kolejnej części
Czytaj też: Polskie Chernobylite zmierza na nextgeny! Zwiastun Was uraduje!

Zamieszanie ze słownictwem

Ubisoft chciał wszystko wyjaśnić i jakiś czas temu podał dokładne informacje o tym czego spodziewać się po ich grach na nowej generacji konsol. Zamieszanie zaczęło się w momencie, gdy wyszło, że raz firma używa sformułowania „4K at 60 fps” (co rozumiano jako rozdzielczość 4K przy 60 klatkach na sekundę) oraz „4K and 60fps” (co za to rozumiano jako potrzebę wyboru – 4K albo 60 klatek na sekundę).

Czytaj też: Spider-Man Miles Morales. Nowy strój tnie się w ruchu
Czytaj też: Sackboy: A Big Adventure na PS4. Deweloperzy dużo nie musieli wycinać
Czytaj też: Na Kickstarterze rusza kampania planszówkowej adaptacji Phantom Doctrine!

Ubisoft „wyjaśnił”

Teraz stanowisko Ubisoftu to „Mogę potwierdzić, że Assassin’s Creed Valhalla działa w 4K i 60 klatkach na sekundę na PS5 (skalowane 4K)”.

Czyli będzie 4K i 60 fps, ale… wcześniej nikt nie mówił, że rozdzielczość gry jest tak naprawdę skalowana! Nie otrzymamy zatem prawdziwego, natywnego 4K tylko rozdziałkę usprawnioną z niższej wartości. Powstaje zatem kolejne pytanie – z jakiej techniki korzysta Ubisoft? Skalowanie szachownicowe bardzo dobrze sprawdza się na np. na PS4 Pro i czasem ciężko jest rozróżnić 4K od tego, które stara się je udawać. Pozostaje czekać na kolejne wyjaśnienia…