Volkswagen postanowił wprowadzić na rynek chiński najnowszego kompaktowego crossovera Taos… tyle że tam Taosem one nie jest, a e-Tharu z napędem elektrycznym.
Volkswagen e-Tharu dla Chin
Taos jest tak naprawdę zmodyfikowaną wersją Tharu, która doczeka się wersji elektrycznej w Republice Ludowej o przewidywalnej nazwie e-Tharu. Ten bezemisyjny crossover ma znajomy, a nawet identyczny wygląd, a jednocześnie braki w zapleczu napędowym, stawiając tylko na silnik elektryczny o mocy 136 koni oraz momencie obrotowym rzędu 290 Nm.
Czytaj też: Oto nowy Golf R 2021. Najmocniejszy Volkswagen Golf w historii
Czytaj też: Elektryczny SUV Volkswagena nagrany. Czy to ID.5, czy może ID.4 Coupe?
Czytaj też: Volkswagen ujawnił nowy model Golf GTI Clubsport
E-Tharu dzierży zestaw akumulatorów o pojemności 44,1 kWh, który zapewnia zasięg 315 kilometrów… tyle że na podstawie testu NEDC. Nie jest to jednocześnie jakaś szalenie wydajna bestyjka, bo e-Tharu rozpędza się do 50 km/h w 3,7 sekundy, pozwalając na osiągnięcie maksymalnie 150 km/h.
Oparty na platformie przeznaczonej głównie dla samochodów z silnikami spalinowymi, crossover elektryczny nie ma przedniego bagażnika. To bowiem tam zainstalowano sprzęt odpowiadający silnikowi elektrycznemu, podczas gdy akumulator znalazł się pod tylnymi siedzeniami.
Czytaj też: Volkswagen sprawdził czy Polacy czekają na elektryczne SUVy
Czytaj też: Volkswagen ID.5 wyszpiegowany. Spójrzcie na kolejny elektryczny samochód firmy
Czytaj też: A gdyby tak Volkswagen Garbus doczekał się elektrycznego wariantu?
Cena około 115000 złotych bezpośrednio wpływa na kabinę, gdzie zabrakło w pełni cyfrowego zestawu wskaźników z Taosa, ale podobnych cięć nie zrealizowano po stronie np. sterowania klimatyzacją i kilkoma szczegółami.