Przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia wezwali kraje Starego Kontynentu do zwiększenia wysiłków mających na celu opanowanie pandemii. Wiąże się to z nowym szczepem, który pierwotnie wykryto na terenie Wielkiej Brytanii.
Hans Kluge dyrektor regionalny WHO w Europie, powiedział, że potrzebne są dalsze działania, aby wypłaszczyć krzywą nowych zakażeń koronawirusem. Wiele państw zmaga się bowiem z rosnącą liczbą zachorowań na COVID-19 i osiąga obecnie niechlubne „rekordy”.
Czytaj też: WHO wydała zalecenie dot. szczepionki na koronawirusa. Czy Brytyjczycy je zignorują?
Czytaj też: Przechorowanie COVID-19 prawdopodobnie daje długoterminową odporność
Czytaj też: Czy lek stosowany w leczeniu raka będzie panaceum na COVID-19?
Pocieszający wydaje się fakt, iż mutacja z Wielkiej Brytanii – choć bardziej zakaźna – nie wydaje się wywoływać zwiększonej śmiertelności wśród zainfekowanych.
WHO sądzi, że potrzeba ostrzejszych środków, aby powstrzymać mutację SARS-CoV-2
Co więcej, producenci szczepionki, firmy Pfizer i BioNTech, potwierdzili, że ich środek jest skuteczny w zwalczaniu nowego szczepu. Problem w tym, iż na terenie kraju, który prawdopodobnie był źródłem mutacji, dochodzi obecnie do ponad 60 tysięcy zakażeń dziennie.
Czytaj też: WHO chce zaszczepić co najmniej 70% populacji
Czytaj też: Ile trwa utrata węchu i smaku na skutek COVID-19?
Czytaj też: Na terenie uniwersytetu stanęły automaty z darmowymi testami na COVID-19
Jak do tej pory brytyjski szczep wykryto oficjalnie na terenie 22 europejskich państw, jednak możemy przypuszczać, że jest on nawet bardziej rozpowszechniony. Właśnie dlatego WHO nawołuje do wprowadzenia ostrzejszych niż ma to miejsce obecnie obostrzeń.