Minister zdrowia Niemiec, Jens Spahn zasugerował, że szczepionki na koronawirusa produkowane na terenie Chin i Rosji mogą być stosowane w Europie.
Miałoby to zapewnić płynność w procesie szczepień utraconą na skutek problemów z dostawami od firm Pfizer, Moderna oraz AstraZeneca. Spahn dodał, że nie jest ważny kraj pochodzenia szczepionki, lecz jej skuteczność oraz bezpieczeństwo. Konieczne jest również zatwierdzenie takiego środka przez Europejską Agencję Leków.
Czytaj też: Koronawirus nie rozprzestrzenia się w szkołach? Nowe badania zaskakują
Czytaj też: Nadciągają certyfikaty szczepień w Europie. Które kraje chcą je wprowadzić?
Czytaj też: UE chce ograniczyć eksport szczepionek na koronawirusa. Powstał nowy mechanizm
Właśnie dlatego niemiecki minister powiedział, że nie widzi większych przeszkód w kontekście stosowania chińskich i rosyjskich szczepionek. To dobra wiadomość, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Rosjanie wyrazili gotowość dostarczenia UE 100 milionów dawek szczepionki już w drugim kwartale tego roku.
Niemcy przyznają, że możliwy będzie zakup chińskiej i rosyjskiej szczepionki na koronawirusa
Co ciekawe, na własną rękę działają władze innego kraju członkowskiego Unii Europejskiej: Węgier. Rząd Viktora Orbana najpierw zawarł umowę na dostawy rosyjskiej szczepionki, a kilka dni temu rozpoczęły się rozmowy dotyczące produktu od chińskiej firmy Sinopharm. Przedstawiciele UE skrytykowali takie działania, choć przyznali, iż nie były one nielegalne.