Kilka miesięcy temu amerykańska agencja rządowa ogłosiła prace nad samodzielnymi jednostkami latającymi, których dałoby się używać wielokrotnie. Jak się okazuje, projekt wszedł w kolejną fazę rozwoju.
Chodzi o tzw. projekt gremlins, w który zaangażowały się cztery korporacje powiązane z obronnością i lotnictwem. Każda z firm stara się w jakiś sposób rozwinąć działanie dronów, a ich celem jest stworzenie autonomicznych jednostek niewielkich rozmiarów, zdolnych do startowania z bombowców czy samolotów transportowych. Drony będą zrzucane grupami, a po wykonaniu misji zostaną zebrane przez czterosilnikowego Lockheed C-130. W ciągu 24 godzin mają one być gotowe do realizacji kolejnych celów. Co ciekawe, pojedynczy egzemplarz wykona nawet 20 lotów zanim skończy się jego użytkowanie. To oczywiście spora oszczędność dla armii.
Firmy zaangażowane w projekt gremlins skupiają się obecnie na dopracowaniu techniki uruchamiania dronów oraz ich późniejszego odzyskiwania. Innym z opracowywanych aspektów jest nawigacja i sterowanie nimi. Program wciąż znajduje się we wczesnej fazie rozwoju, dlatego na jego efekty powinniśmy poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy.
[Źródło i grafika: engadget.com]