Jeszcze niedawno na terenie Indii, mających niemal 1,4 mld mieszkańców, notowano średnio 10 tysięcy zakażeń koronawirusem dziennie. Teraz jednak doszło do nagłego wzrostu liczby infekcji, a wczoraj po raz pierwszy przekroczono tam 100 tysięcy przypadków.
W związku z ostatnimi wzrostami władze najbogatszego stanu w kraju, Maharashtry, odpowiedzialnego za ponad połowę nowych zakażeń, wprowadziły surowe obostrzenia. Przepisy dotkną m.in. stolicy Maharashtry, czyli mającego ok. 20 milionów mieszkańców Mumbaju.
Czytaj też: Jak długo szczepionki na COVID-19 będą chroniły przed koronawirusem?
Co zostanie zamknięte? Centra handlowe, kina, bary, restauracje i miejsca kultu. Nawab Malik dodał również, że w weekendy będzie obowiązywał całkowity lockdown, włącznie z zakazem opuszczania domów.
Epidemia w Indiach ma obecnie gorszy przebieg niż w szczycie poprzedniej fali
Nagłe pogorszenie sytuacji sugeruje, że epidemia w Indiach może wymknąć się spod kontroli. Obawy budzi przede wszystkim fakt, że nie wiadomo, czy do wzrostów doprowadziła np. obecność nowej, łatwiej się rozprzestrzeniającej mutacji. Chodzi oczywiście o potencjalne spadki skuteczności stosowanych szczepionek.