Im bliżej biegunów, tym niższa różnorodność życia morskiego. Problem polega na tym, że oceany w pobliżu równika ogrzewają się tak szybko, iż część gatunków nie jest w stanie w nich przetrwać.
Podobne zmiany zachodziły na naszej planecie przed 252 mln lat i – krótko mówiąc – miały one fatalne konsekwencje. Wyginęło wtedy bowiem ok. 90 procent wszystkich morskich gatunków. Teraz spadek zauważono dzięki analizie rozmieszczenia 50 tysięcy gatunków w oparciu o dane zbierane od 1955 roku.
Czytaj też: Nie uwierzycie, jak cyfrowa Ziemia pomoże w walce z globalnym ociepleniem
Ocieplenie wód na równiku o 0,6 stopnia Celsjusza w ciągu ostatnich 50 lat wydaje się stosunkowo niewielkie, szczególnie w porównaniu z wartościami na wyższych szerokościach geograficznych, jednak gatunki tropikalne muszą się przez to przemieszczać. W efekcie spadek różnorodności w obrębie równika coraz bardziej postępuje.
Masowe wymieranie pod koniec permu doprowadziło do zniknięcia 90% morskich gatunków
Pod koniec permu, około 252 milionów lat temu, globalne temperatury wzrosły o 10 stopni Celsjusza w ciągu 30 000-60 000 lat. Skamieniałości z tego okresu sugerują, że różnorodność gatunkowa w wodach równikowych znacząco spadła, a następnie wyginęło 90% wszystkich morskich gatunków. Autorzy badań obawiają się, że obecnie sytuacja może rozwinąć się w podobny sposób.
Czytaj też: Masowe wymierania powtarzają się w zadziwiająco regularnym cyklu
Można sobie wyobrazić, jak takie zjawisko wpłynie na cały ekosystem. Ludziom może zagrozić klęska głodu, a cały łańcuch pokarmowy zostanie zachwiany. Rozwiązaniem są zdecydowane działania, jednak kolejne analizy pokazują, że cele (założone m.in. w ramach porozumienia paryskiego) nie są już aktualne, a scenariusze na przyszłość – coraz bardziej pesymistyczne.