CD Projekt RED nie mają ostatnio łatwego życia. Ponownie w sieci pojawiły się materiały rzucające nowe światło na produkcję.
Cyberpunk 2077 w 2013
Choć mówi się, że produkcja Cyberpunk 2077 ruszyła od nowa w okolicach 2016 roku, to jednak zanim powstała wersja gry, którą otrzymaliśmy na premierę, a wcześniej została skasowana, to była jeszcze jedna „wersja”. Ciężko jednak nazwać to tytułem, który miał trafić do sprzedaży, ponieważ materiały, które wylądowały w sieci, przedstawiają prawdopodobnie tzw. proof of concept. W skrócie – REDzi mieli pomysł na papierze i teraz trzeba było sprawdzić, czy sprawdzi się to w formie gry.
Tak prawdopodobnie powstała wersja, którą możemy teraz zobaczyć przez to, że na początku 2021 roku hakerzy włamali się do systemów warszawskiej firmy i ukradli masę danych znajdujących się na dyskach pracowników.
Choć to, co otrzymaliśmy, znacząco różni się od finalnej wersji gry, to jednak mam wrażenie, że gdzieś tam czuć tę duszę Cyberpunk 2077 jaką znamy. Na uwagę na pewno zasługuje spora liczba interakcji z otoczeniem i całość lekko pachnąca Mass Effect. Przy okazji, pamiętajmy, że to, co widzimy, powstało jeszcze zanim CD Projekt RED stali się sławni dzięki Wiedźminowi 3!
Czytaj też: Bohaterowie Marvela w stylu XCOM. Twórcy Civilization mogą zaskoczyć
W kontekście tego wideo ciekawe wydają się teraz zapewnienia deweloperów, iż decyzję o widoku „z oczu bohatera” podjęto na bardzo wczesnym etapie produkcji. Skoro o grze usłyszeliśmy jeszcze podczas CD Projekt RED Group Summer Conference 2012, może to wskazywać na to, że trochę pamięć twórców zawiodła.
Samo CD Projekt RED Group Summer Conference 2012 też wygląda dzisiaj na dość odważne wydarzenie podczas którego usłyszeliśmy o tym, że Cyberpunk 2077 będzie miał „zaawansowane systemy RPG, przeróżne klasy postaci, gigantyczny arsenał broni” czy to, że gra „ustanowi nowy standard w gatunku futurystycznego RPG.”
Pozostałe wycieki Cyberpunk 2077
Jednakże oprócz wycieku wersji gry z 2013 roku, zobaczyliśmy również liczne nagrania przedstawiające rozgrywkę z zabugowanej wersji produkcji. Deweloperzy najwidoczniej dzielili się nagraniami, aby prezentować dokładnie, na czym polega błąd lub, aby robić sobie żarty z tego, co znaleźli w grze.
Zamieszczone powyżej nagrania, to tylko część z materiałów, które udostępniono. Z opublikowanych nagrań można wyciągnąć sporo ciekawostek na temat tego, co w grze było lub… kiedy miała odbyć się premiera tytułu.
Jeden z testowanych buildów gry nazwany był bowiem „Cyberpunk 2077 (C) 2012-2022 by CD Projekt RED – launcher.exe(19476)”. Data 2022 wspominana była również w anonimowych wypowiedziach pracowników CD Projekt RED, którzy byli przekonani, że tytuł będzie miał swoją premierę dopiero w 2022 roku, a nie dwa lata wcześniej. Ogłoszenie daty wydania podczas E3 miało być dla wielu zaskoczeniem, bo nie widzieli możliwości dokończenia gry, w takim terminie.
Zdaje się również, że wiele z mechanik, o których twórcy mówili jeszcze przed premierą gry, rzeczywiście miało się w niej znaleźć. Z nagrań dowiadujemy się o istnieniu złożonego systemu bycia poszukiwanym przez policję. Gra wiedziała, gdzie i jakie przestępstwo popełniliśmy, a za naszą głowę wystawiany był list gończy. Najemnicy mieli zatem polować na gracza tak, jak to zapowiadano.
Czytaj też: Deep Silver łamie serca graczy i ogłasza czego nie będzie na E3
Sam gracz najwidoczniej miał również mieć możliwość walki z pojazdu. Na wielu nagraniach, na których prowadzimy samochód, czy motocykl widać opisany na interfejsie przycisk, który miał wprowadzać nas w tryb prowadzenia walki. Czyżby sztuczna inteligencja miała wtedy prowadzić pojazd, a my ostrzeliwalibyśmy się z przeciwnikami? Możliwe, że kiedyś były na to plany, ale niestety, mechaniki nie udało się dowieźć na czas.
Skoro jesteśmy już przy motocyklach – w Cyberpunk 2077 nie spotkamy ani jednego NPC jeżdżącego na nich po mieście. Na filmikach widać, że są z tym problemy, ponieważ postaci przesuwają się podczas jazdy do przodu i do tyłu. Na nagraniach widoczny jest także błąd, w którym postać gracza wyrzuca NPC z pojazdu (a to wszystko w akompaniamencie wielu bugów), by na koniec okradziony z pojazdu NPC, teleportował się znów za kółko, wraz z nami w środku. Znacie ten błąd? Został on do premierowej wersji gry.
Cisza CD Projekt RED
CD Projekt RED obiecali poprawę i usprawnienie gry. Firma miała też otwarciej kontaktować się z graczami. Póki co, jest jednak względna cisza, a pojedyncze posty w mediach społecznościowych, to kłótnie pomiędzy zadowolonymi graczami a tymi, którzy czują się oszukanymi klientami. Sam po cichu liczę, że CD Projekt RED być może zaskoczą nas na E3 i zaprezentują Cyberpunk 2077 Enhanced Editon, które naprawi wiele bolączek oryginału i gra zbierze dobre oceny jak The Witcher 2: Assassins of Kings Enhanced Edition czy The Witcher: Enhanced Edition. W końcu to już siedem miesięcy od premiery, a gra dalej nie jest poprawiona…