Bethesda teoretycznie w tym roku zamierza wydać swoją nową grę – Starfield. Tytuł dalej jest owiany nutką tajemniczości, ale cel dla gry jest niezwykle ambitny.
Czekam na Starfield jak szalony!
Choć cenię dorobek Bethesdy, to jednak klimat ich gier nie do końca do mnie trafiał. Przygody fantasy są u mnie dość nisko w kręgu zainteresowań, postapo mi się już trochę przejadło, ale sci-fi… tutaj zawsze będę czekał na kolejne gry!
Na Mass Effect jeszcze sobie poczekam, ale prawdopodobnie wcześniej uda się zagrać w inną kosmiczną produkcję – Starfield. Nowy tytuł powinien zadebiutować 11 listopada 2022, ale szczerze nie do końca chce mi się wierzyć w ten termin wydania. Będę zaskoczony jeśli zagramy szybciej, niż w 2023 roku.
Czytaj też: Mod do Dying Light 2 przywraca fizykę z pierwszej gry
Póki co kampania marketingowa gry jeszcze nie działa na maksymalnych obrotach i Bethesda publikuje tylko grafiki koncepcyjne czy muzykę z gry. Rzućcie okiem na opublikowane lokacje i posłuchajcie motywu przewodniego!
Ambitny cel Microsoftu wobec Starfield
Gry Bethesdy cieszą się bardzo dużą popularnością. Nowej marce teoretycznie może być ciężko zdobyć takie uznanie jakie ma The Elder Scrolls czy Fallout, ale Phil Spencer z Microsoftu wierzy, że gra będzie najczęściej ogrywaną produkcją stworzoną przez ekipę Todda Howarda.
Czytaj też: Remake Metal Gear Solid może być w produkcji. Gra zadziała na PS VR2 i bez niego
CEO działu gier w Microsofcie jest przekonany o sukcesie gry dzięki temu, że widzi on niesamowite dane gier Halo czy Forzy Horizon 5, które dzięki należeniu do usługi abonamentowej trafiają do milionów graczy i ustanawiają nowe rekordy marek. Spencer zwraca również uwagę na dane mówiące o tym, iż różnica osób, które zagrały w Psychonauts 1 i Psychonauts 2 jest ogromna.
Game Pass ma sprawić ostatecznie, że gry staną się dostępne na wielu urządzeniach, trafiając do zupełnie nowych odbiorców, co gwałtowanie przełoży się na liczbę osób, które zainteresują się wirtualnymi produkcjami.