Doom chyba nigdy nie umrze. Gra ma już tak kultowy status i wsparcie wydawcy oraz społeczności, że w tę produkcję można bez problemów bawić się nawet dzisiaj. Co najlepsze, zawsze znajdzie się jakiś nowy poziom! Tym razem jest ich… jedenaście.
Dodatek Arrival do Doom
Bethesda pochwaliła się zaimplementowaniem nowego rozszerzenia do Dooma z 1993 roku. Jego nazwa to Arrival i powinniście móc go wygodnie pobrać z menu głównego najnowszego wydania gry.
Jesteście gotowi na 11 kolejnych map, pełnych dynamicznej akcji z gromieniem demonów? Ruszajcie do menu dodatków w naszych reedycjach DOOM-a (1993) i DOOM-a II i pobierzcie Arrival bezpłatnie już dziś! Biorąc pod uwagę to, jak znani moderzy byli zaangażowani w ten projekt, nie zapomnijcie też sprawdzić naszego wyjątkowego wywiadu z cyklu Szacunek dla modów związanego z Arrival. Rozmawialiśmy z Paverą, AD_79 i innymi!
Czytaj też: Pisarka Tomb Raider chce by kolejna Lara miała mniejszy kompleks ojca
Dodatki można pobrać bezpłatnie poprzez menu główne i zyskać jeszcze więcej emocjonującej akcji z ponad 25 lat arcydzieł, tworzonych przez społeczność. Nowy dodatek, Arrival, czyli 11-poziomowy zastępczy epizod stworzony przez Paverę, z muzyką członka społeczności DOOM-a, AD_79 jest już dostępny. W stworzenie tego moda mieli też swój wkład inni twórcy ze sceny moderskiej.
Arrival teoretycznie za duży na dodatek do Doom?
Okazuje się, że jeśli twórcy nie skorzystaliby z odpowiednich sztuczek, dziś istnienie takiego dodatku byłoby niemożliwe. Autorzy Arrival musieli „usunąć limity”. Co to dokładnie oznacza? Deweloperzy wyjaśniają: „Prawdę mówiąc, na to pytanie można odpowiedzieć na wiele sposobów, ale ja postaram się to wyjaśnić jak najprościej. Usuwanie limitów oznacza, że usuwamy ograniczenia renderowania z oryginalnego DOOM-a, ale jednocześnie zachowujemy wszystkie stockowe zasady tworzenia map do DOOM-a II. Nie skryptujemy więc map ani nie używamy żadnych wyszukanych czynności, które pojawiają się w bardziej zaawansowanych portach źródłowych. Możemy jedynie tworzyć tak duże mapy, jak chcemy, oczywiście w ramach rozsądku.”
Czytaj też: Steam Deck uruchamia gry w 4K, gdy podepniemy do niego kartę graficzną
Inni deweloper przyznał za to, że jedyną kwestią, z którą Doom w 1993 roku nie miałby problemów, byłaby muzyka. Reszta wymaga współczesnych rozwiązań: „Klasyczny DOOM posiadał limit wielkości pliku MIDI. Gdy plik był za duży, gra go po prostu nie odtwarzała. Chyba nikt nie wie, jaki jest dokładny limit, ale współczesne porty źródłowe potrafią odczytywać pliki MIDI niezależnie od ich wielkości. Wydaje mi się jednak, że muzyka w Arrival nie byłaby kłopotem, nawet w oryginalnym, klasycznym DOOM-ie.”