Genesis realizuje swój wielki plan zapewniania zaawansowanych myszek w niskiej cenie i najnowszym tego przejawem jest Krypton 750. Model, który u konkurencji mógłby kosztować całe setki złotych, a u Genesisa kosztuje zaledwie 169 zł. Skąd taki wniosek? Wystarczy tylko rzucić okiem na cechy tej myszki, które do standardowych zdecydowanie nie należą.
Pudełko i dołączone wyposażenie
Ekologicznie (prawie) i na bogato. Genesis pielęgnuje swoje podejście stosowania niebarwionego kartonu w charakterystycznie dla siebie zaprojektowanej obwolucie. Szkoda tylko, że razem z bardziej przyjaznym dla środowiska opakowaniem, producent korzysta ze standardowej „marketowej zawieszki”, a nie bardziej ekologicznej alternatywy, jak ma to w zwyczaju część konkurencji.
Czytaj też: Test MOUNTAIN Displaypad i Macropad. Z tymi peryferiami macie wszystko pod kontrolą
Idąc dalej w szczegóły samego opakowania, jego zawartość obejmuje oczywiście myszkę oraz instrukcję. Na tym wyposażenie większości myszek zwykle się kończy, ale Genesis poszedł krok dalej i dołożył do tego zestawu zarówno wymienny zestaw ślizgaczy, jak i wymienny panel grzbietu oraz półeczkę z pianką wypełnioną dwunastoma 1,5-gramowymi ciężarkami. Te oto cechy wyróżniają ten model na rynku.
Najważniejsze cechy
- Sensor optyczny PAW3333 od Pixart
- Czułość na 6 poziomach od 200 do 8000 DPI z przeskokami co 100 DPI
- Waga: 58 gramów
- Wymiary: 118 x 61 x 39 mm
- Materiał: matowe tworzywo sztuczne
- Przełączniki główne: Huano
- Ślizgacze PTFE o zaokrąglonych krawędziach
- Wbudowana pamięć
- Wymienne panele
- System regulacji wagi z dwunastoma 1,5-gramowymi ciężarkami
- Liczba przycisków: 5 + rolka
- Interfejs: USB za pośrednictwem 180-centymetrowego przewodu w nylonowym oplocie
- Odświeżanie USB: 125, 500 i 1000 Hz
- Podświetlenie: RGB pod scrollem i na grzbiecie
- Dedykowane oprogramowanie
- Gwarancja: 2 lata
- Cena producenta: 219 zł
Design, materiały i wykonanie
Na samym początku musimy sobie wyjaśnić jedno. Chociaż większość myszek wykorzystuje matowe tworzywo sztuczne, to wariacji tego plastiku jest tak wiele, że różnice między jednym a drugim są ogromne. Dlatego nie zdziwcie się, jak Krypton 750 nie będzie w dotyku tak przyjemny, jak myszka za kilkaset złotych, stworzona (teoretycznie) z tego samego materiału.
Plastik plastikowi nie jest równy i choć ten wykorzystany przez Genesis zdecydowanie nie należy do tych najpaskudniejszych, to jednak czuć, że jest przedstawicielem tworzywa sztucznego ze średniej półki. Jest to jednak coś, co odczują tylko ci, którzy mieli do czynienia z masą różnych myszek – inni nie zwrócą nawet na to uwagi. To, co doceni każdy, to kolejno łatwość czyszczenia i brak podatności na gromadzenie zabrudzeń.
Odchodząc już od tematu samego plastiku, Genesis Krypton 750 to zaskakująco przyjemna dla oka mysz zarówno ze względu na swój wygląd, jak i prostą symetryczną bryłę z zaakcentowanym punktem wysokości, wyprofilowanymi głównymi skrzydełkami myszki oraz panelami bocznymi. Będzie idealna dla właścicieli raczej mniejszych i średnich dłoni, którzy posługują się chwytem typu claw i lubują się w prostocie. Projekt tej myszki obejmuje bowiem tradycyjny rozstaw pary przycisków bocznych i głównych, rolkę i przycisk funkcyjny bezpośrednio nad nią.
Czytaj też: Test Steelseries Apex 9 Mini, czyli miniaturowej klawiatury mechanicznej z wyjątkowymi przełącznikami
Reszta elementów również wypada standardowo. Tyczy się to podświetlenia, lekkiego przewodu USB, trzech ślizgaczy (przyzwoitych, ale nie rewelacyjnych w myśl jakości) oraz miejsca montażu sensora. Za ciekawostkę należy jedynie uznać przełącznik odświeżania na spodzie, który pozwala wybrać poziom Hz (125, 500 lub 1000 Hz).
Unikalna cecha? Możliwość wymiany grzbietu z wykorzystaniem prostych, ale spisujących się wzorowo zapadek i blokad (nic w nich nie trzeszczy, a luzy są nieobecne) oraz dostosowywania wagi myszki poprzez wykorzystanie dołączonej szufladeczki na ciężarki. Łącznie możemy zwiększyć wagę o 15 gramów, czyli z 58 do około 76 gramów (bez przewodu) i to cenna opcja, która przydaje się zwłaszcza przy pracy lub graniu w tytuły strategiczne, gdzie niska waga może przeszkadzać. Nie jest to wprawdzie idealne rozwiązanie przez fakt, że dodatkowa waga przypada całkowicie na tylną część myszki, ale tak lekkiej myszce nadaje to okazalszej wszechstronności zależnie od zastosowania.
Test przycisków
Krypton 750 wykorzystuje przełączniki Huion dla wszystkich swoich przycisków, z czego pod głównymi znalazł się wariant niebieski, a pod funkcyjnym i bocznymi ten żółty. Taki zestaw sprawdza się świetnie, jak na myszkę z takiej półki cenowej, gwarantując wysoką responsywność i głośność aktywacji zachodzącej we wręcz zero-jedynkowym stylu (droga pracy jest bardzo niska), a do tego twardy charakter, który może wydać się niektórym zbyt agresywnym.
Rolkę można z kolei nazwać mianem dobrej. Przyczepić się można tylko do tego, że nie zapewnia wystarczająco dużego feedbacku przy przeskakiwaniu z jednej zapadki na drogą oraz do nieprzyjemnego chrobotania przy zbyt zamaszystym scrollowaniu.
Oprogramowanie
Genesis ewidentnie zrobił przeklejkę softu z innego sprzętu w przypadku oprogramowania dla Krypton 750, co potwierdza obecność suwaka dla częstotliwości odświeżania sygnału z opcją 125, 250, 500 i 1000 Hz. Problem w tym, że to ustawienie fizyczne przełącznika nadpisuje ten parametr, ustawiając ten w oprogramowaniu na poziomie 125 Hz. Dlatego też dopiero naciśnięcie przycisku Apply dla wszystkich ustawień nadaje priorytet poziomowi w aplikacji. Zapisuje też ustawienia bezpośrednio do wbudowanej pamięci, co gwarantuje spójność konfiguracji niezależnie od sprzętu i tego, czy aplikacja działa w tle.
Czytaj też: Test Xtrfy M4 Wireless, czyli zaawansowanej myszki idealnej dla graczy
Poza tym niuansem, aplikacja zapewnia tradycyjny zestaw opcji, a więc podmienianie funkcji poszczególnych klawiszy (na funkcje myszki, klawiatury i stosownego makra do ustawienia w czwartej zakładce), ustawienie czułości (CPI) w ramach siedmiu poziomów w zakresie od 200 do 8000 jednostek czy opóźnienie kliknięć (Key Response).
Podświetlenie Krypton 750
Jak na mysz od Genesis przystało, Krypton 750 jest pełen kolorów. Moc RGB bije bowiem z rolki, z tylnej części podstawy (mlecznej sekcji łączącej grzbiet i panele boczne z podstawą) oraz (w przypadku wybrania dziurkowanego panelu) samego logo producenta. W każdej strefie podświetlenie jest przyjemne dla oka, a z poziomu oprogramowania możemy wybrać, czy ma pozostać w jednym kolorze, czy może mrugać, pulsować lub „oddychać”. Dzięki opcji dostosowywania poziomu jasności, możemy też całkowicie dezaktywować podświetlenie.
Test sensora PAW3333
W przypadku tego sensora mowa o bezpośrednim i bardzo dobrym rozwinięciu PMW3325. W skrócie? Możecie być pewni, że zapewni Wam może nie topową, jak na dzisiejsze czasy, ale i tak wysoką precyzję. Przeprowadzone przeze mnie testy to potwierdziły, ale zanim przejdziecie do pomiarów, wspomnę tylko o niskim poziomie LOD w tej implementacji (~1,1 mm), braku zjawiska predykcji i akceleracji oraz trzymaniu stabilnych 1000 Hz odświeżania:
Z testów praktycznych wynika, że z Kryptona 750 najlepiej korzystać do czułości 1600 DPI, podczas gdy poziom 2400 DPI jest granicą, której lepiej nie przekraczać.
Test Genesis Krypton 750 – podsumowanie
Tani, lekki, interesujący i skrojony specjalnie dla graczy, skupiających się na grach rywalizacyjnych. Tak oto mogę w skrócie opisać kosztującą 750 zł myszkę Krypton 750 od Genesis, która w pewnym stopniu zachwyciła mnie swoim wyposażeniem oraz tym, co ma do zaoferowania. Nie jest to jednak myszka dla każdego, jak już wspominałem powyżej, więc sięgajcie po nią tylko wtedy, kiedy wiecie, jak wykorzystać wszystkie jej unikalne cechy. W innym przypadku lepiej przyoszczędzić i wybrać coś prostszego (np. Kryptona 555).