Ostatnie miesiące upłynęły nam pod znakiem „kolejnych wymysłów na Twitterze”, z czego większość raczej nie była przyjmowana pozytywnie. Z tym nowym pomysłem też tak będzie, bo mówi się, że serwis może zacząć weryfikować tożsamość użytkowników, wymagając od nich dowodu tożsamości.
Z tą tożsamością w serwisach społecznościowych bywa bardzo różnie, bo pomimo różnych środków ostrożności coraz częściej zdarza się, że komuś uda się podszywać pod inną osobę. Co prawda jest system weryfikacji, który dotyczy osób medialnych, celebrytów czy polityków, ale i to czasem może nie wystarczać. Dlatego właśnie Twitter może pracować nad innym sposobem weryfikacji, który raczej nie wszystkim przypadnie do gustu.
Wedle przecieku, chcąc działać z oszustami podszywającymi się pod innych, Twitter zacznie wymagać pokazania dowodu tożsamości w celu weryfikacji. Użytkownicy musieliby pokazać nie tylko odpowiedni dokument, ale też zrobić selfie, by potwierdzić tożsamość. Z jednej strony nie jest to zły pomysł, bo faktycznie może położyć kres podszywaniu się pod inne osoby, ale z drugiej budzi wiele obaw związanych z prywatnością i bezpieczeństwem danych. Sprawi ponadto, że anonimowość, za którą tak wielu lubiło Twittera, może pójść w niepamięć.
Czytaj też: Elon Musk wymyślił, jak zarobić na Twitterze. Ubije setki kont, które czyniły go wyjątkowym
Doniesienia wskazują, że Elon Musk szuka właśnie firmy trzeciej, która zajmie się obsługą procesu weryfikacyjnego i ochroną danych użytkowników. Spodziewamy się więc, że wkrótce poznamy an ten temat więcej szczegółów.