Reklama
aplikuj.pl

Ciągle Ameryka, czy już Rosja? Abrams wystrzelił w przyjazny czołg

Marines zastąpią czołgi?

Czytamy „czołg strzelił w przyjazny czołg podczas ćwiczeń”, myślimy – Rosja. Doczytujemy, udział czołgu M1A2 Abrams i… rozsądek ustępuje przeświadczeniu. To amerykańska armia dała tym razem ciała.

Stereotypy, jak to stereotypy, są krzywdzące. Trudno jednak porzucić je w stosunku do armii rosyjskiej, która na swoim koncie ma wiele wpadek. Moje ulubione z ostatnich lat? Pożar po oficjalnej paradzie, ewidentny problem podczas testu broni korzystającej z siły atomu i zgubienie pocisku z napędem jądrowym.

Chociaż tego typu wpadka podczas ćwiczeń wpisałaby się idealnie w rosyjskie poczynania, tym razem wypadek miał miejsce podczas ćwiczeń Armii USA. To w ich ramach czołg bojowy M1A2 Abrams przypadkowo wystrzelił w drugi ten sam czołg. Niestety z załogą na pokładzie (via Popular Mechanics).

Czytaj też: 10 niezwykłych robotów wojskowych

Na szczęście jednak wypadek tylko zranił jednego z czołgistów, który jest w stabilnym stanie. Sam incydent jest obecnie sprawdzany na drodze postępowania śledczego – jego zakończenie zaowocuje oficjalnym komentarzem służb. Obecnie nie jest jasne, jak do niego doszło, ale są dwie hipotezy.

Pierwsza sprowadza się do tego, że wystrzelony pocisk treningowy M1002 Target Practice Multipurpose Tracer (TPMP-T), który jest zaprojektowany tak, aby naśladować działanie balistyczne pocisku przeciwpancernego M830A1, odbił się rykoszetem i przypadkowo trafił Abramsa. Niezły pech, jak na dzielącą je odległość rzędu 2600 metrów.

Druga sprowadza się do tego, że poszkodowany czołg został przypadkowo namierzony, kiedy przejeżdżał przez pole widzenia strzelca.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News