Reklama
aplikuj.pl

Nowe karty AMD to nie rewolucja, na którą czekaliśmy

Czy firma AMD znowu to zrobiła? Ponownie oczekiwania wobec kart graficznych Czerwonych były wysokie. Tymczasem wygląda na to, że Nvidia może spać spokojne. A to nie jest dla nas pozytywna informacja, bo monopol nigdy nie jest dobry.

Nowe karty AMD wyglądają dobrze, ale liczyliśmy na więcej

Mam wrażenie, że wiele osób oczekiwało po kartach rodziny RDNA2 powtórki z procesorów AMD Ryzen. Wyraźnie tańsza alternatywa dla Intela, która nie będzie mocno odstawać, a nawet może przebijać konkurenta pod względem wydajności.

Liczby zaprezentowane w trakcie prezentacji nie wyglądają źle. Radeon RX 6800 został porównany do RTX-a 2080 Ti. Można tu oczywiście powiedzieć, że ciężko było o porównanie do bezpośredniego konkurenta w postaci RTX-a 3070, bo jego testy oficjalnie nie są jeszcze dostępne.

Z kolei jeśli wierzyć danym, Radeon RX 6900 XT zostawia w tyle RTX-a 3090 Nvidii.

Oczywiście w tego typu prezentacjach zawsze wygrywa sprzęt prezentowany. To samo jest w przypadku komputerów, smartfonów, procesorów, telewizorów… Sprzęt konkurencji zawsze będzie gorszy. W końcu Excel przyjmie wszystko. Ale na dokładną ocenę nowych kart AMD przyjdzie nam poczekać do pierwszych niezależnych testów.

Czytaj też: AMD prezentuje karty Radeon RX 6800 oraz RX 6900 XT

Ceny są ok, ale spodziewaliśmy się niższych

Skoro nowe karty AMD mają być bezpośrednią konkurencją dla Nvidii, to zestawmy je ze sobą.

  • AMD Radeon RX 6800 vs Nvidia RTX 3070 – 570 dolarów vs 499 dolarów (wariant referencyjny),
  • AMD Radeon RX 6800 XT vs Nvidia RTX 3080 – 649 dolarów vs 699 dolarów,
  • AMD Radeon RX 6900 XT vs Nvidia RTX 3090 – 999 dolarów vs 1 499 dolarów.

Za wyjątkiem ostatniej pary, różnica w cenie nie jest znacząca. Dlatego też cena, to zdecydowanie nie będzie coś, czym AMD będzie mógł mocno konkurować z Zielonymi.

Czytaj też: AMD szykuje karty do kopania kryptowalut. Nie bójcie się jednak

Jakie obawy mamy po premierze kart AMD?

Doświadczenie z kartami AMD może słusznie wzbudzać w nas pewne obawy. Przede wszystkim dobrze znane wszystkim problemy ze sterownikami, które mocno dały się w tym roku we znaki użytkowników kart z rodziny Navi, Polaris i Vega. Czarne ekrany stały się normą, ale potrafiły też przybierać inne barwy. Do tego karty graficzne piekielnie się grzały i stawały się nieużywalne. Nie wspominając już o migotaniu ekranu, czy obniżaniu taktowania rdzenia kart.

Czytaj też: AMD wypuszcza sterowniki Adrenalin 20.9.1

Dostępność może być kluczem do wygrania z Nvidią

Przed premierą przedstawiciele AMD zapewniali, że dostępność nowych kart graficznych nie będzie stanowiła problemu. To ona może być kluczem do wygrania z Nvidią, bo tam… nie jest zbyt zielono (o ironio!). Ale nawet najmniejsze problemy z zakupem nowych Radeonów mogą być wodą na młyn dla Nvidii.

Zakup kart RTX 3080 i RTX 3090 nie należy do najprostszych, a jeśli ich los podzielą również karty RTX 3070 to wiele osób zapewne spojrzy w stronę nowych Radeonów. O ile te będą dostępne w sklepach.

Czytaj też: Z RTX 3070 mogą być również problemy z dostępnością

Jeden ruch Nvidii może pogrążyć AMD

Musimy pamiętać, że Nvidia nadal nie pokazała kart RTX w wariancie Ti. Wiele głosów mówi, że Zieloni czekali na prezentację AMD, żeby opracować odpowiednią strategię i dobrze wycenić nowe, mocniejsze warianty swoich kart graficznych.

Raczej nikogo nie zdziwi jeśli karty RTX 3000 w wersji Ti będą wydajniejsze od nowych Radeonów. A wyższa wydajność będzie bardzo dobrym wytłumaczeniem wyższej ceny. Raczej mało prawdopodobne jest, aby AMD mógł szybko odpowiedzieć Nvidii szybką prezentacją ulepszonych wariantów swoich kart graficznych.

Nvidii nikt nie goni i to nie jest dobra informacja

Z drugiej strony Nvidia nie musi się wcale śpieszyć z kartami RTX w wersji Ti. Jeśli pierwsze testy nowych Radeonów pokażą, że nie są one dużo wydajniejsze, albo co gorsza wcale nie są wydajniejsze niż obecne karty RTX 3000, Nvidia nic nie musi. Poza poprawą dostępności swoich kart. No bo po co podnosić poprzeczkę samym sobie i wystrzeliwać się ze sprzętu, skoro konkurencji… nie ma?

Dla nas, użytkowników, to nie jest dobra informacja. Konkurencja na rynku wpływa na spadek cen oraz podnoszenie jakości produktów. Jeśli jej nie ma, jedna firma może mieć monopol i jesteśmy praktycznie skazani na jej łaskę. A tego zdecydowanie byśmy nie chcieli.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext.pl? Obserwuj nas w Google News