Pandemia koronawirusa nie oszczędza nikogo i spora część krajów musi zmagać się z problemami związanymi z brakami w zaopatrzeniu. Amerykanie, w celu rozwiązania problemu, zaczęli drukować specjalistyczne waciki służące do pobierania wymazów z nosa.
Do pobierania wymazów z nosa nie można wykorzystać zwykłych wacików, dlatego służby medyczne musiały zmagać się z niedoborami w tego typu sprzęcie. Przypominamy, że Stany Zjednoczone przekroczyły już 100 tysięcy oficjalnych zakażeń koronawirusem. Do wykonania ogromnej ilości testów potrzebne są odpowiednie narzędzia, a ich liczba jest dość ograniczona.
Aby zapobiec pogłębianiu kryzysu, szef 3D Design rozpoczął współpracę z naukowcami z Uniwersytetu Południowej Florydy oraz producentem drukarek 3D – Formlabs. W przeciągu weekendu zaprojektowano, wyprodukowano i rozdystrybuowano pierwsze testery. Obecnie powstaje ich ok. 2000 dziennie, choć biorąc pod uwagę możliwości produkcyjne, liczba ta może zwiększyć się do nawet dwóch milionów.
Czytaj też: Czy powinniśmy się obawiać hantawirusa?
Lekarze ocenili, iż powstałe w ten sposób wymazy działają bez zarzutów, dlatego (przynajmniej amerykańska) służba zdrowia nie powinna mieć problemów z niedostępnością tych testerów. Zespół odpowiedzialny za projekt zamierza się nim podzielić ze wszystkimi posiadaczami drukarek Formlabs, tak, aby również mogli oni prowadzić masową produkcję.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News