Idą zmiany w Anthem. BioWare zapowiedziało, że tym razem nie odstawią fuszerki.
Anthem jest grą, w której (głęboko w to wierzę) gdzieś tam za stertą fatalnych decyzji jest „coś” co odpowiednio oszlifowane mogłoby być naprawdę dobrą grą. Oby BioWare udało się odnaleźć to „coś”.
BioWare w swoim najnowszym wpisie na blogu poinformowało, że studio gry nie porzuciło (świąteczne dekoracje mogły o tym wskazywać) i naprawdę deweloperzy w pocie czoła dłubią przy grze, aby wyciąć z niej wszystkie źle zaprojektowane elementy i dostarczyć produkt, który wart będzie pełnej ceny. Lepiej późno niż wcale, racja?
Roboty jednak przy tym BioWare będzie miało całą masę, bo nawet wspomniany wpis wprost stwierdza, że zmieni się wiele rzeczy, które są głównymi założeniami produkcji. Rozgrywka może zostać teraz wywrócona do góry nogami i gdybym był szefem Electronic Arts to nawet nie chciałbym patrzeć na to, ile pieniędzy to pochłonie. No, ale cóż – za swoje błędne decyzje trzeba czasem zapłacić karę.
Jedyna rzecz, która mnie niepokoi, to to, że BioWare ani razu nie wspomina o zmianach w fabule gry. Bo ta też powinna otrzymać poprawki. Zmieniłbym konstrukcję wielu głównych misji, dorobił kilka cutscenek, przebudował główny hub. Oby nie ograniczono się do samego strzelania i zbierania przedmiotów.
