Apple zaprezentowało bez większej konferencji AirPods Max. Spodziewałem się dużej ceny, ale nie aż takiej…
Bez większej fety, Apple wrzuciło do swojego sklepu nowe słuchawki. I jak widzę ich cenę to nie dziwi mnie, że nie ma wokół nich jakiegoś większego szumu. Ewidentnie są skierowane do audiofilów.
Czytaj też: Nowoczesny traktor Monarch, czyli elektryczność i autonomia w jednym
Czytaj też: Niska dostępność GPU uderzyła tam, gdzie nie powinna
Czytaj też: Komputery Predator Orion już z pamięcią HyperX Fury DDR4
AirPods Max
Czy zwykłego użytkownika będą interesowały jakieś informacje na temat tego jak grają słuchawki? Oczywiście, że nie. Kiedyś je przetestuje. Apple musi je zatem sprzedać innymi bajerami. I tak mamy:
- ramę ze stali nierdzwnej
- teleskopowe ramiona
- nauszniki z anodyzowanego aluminium
- ażurowy materiał z naszytymi oznaczeniami wskazującymi na to, która słuchawka jest prawa, a która lewa
- sterowanie za pomocą Digital Crown znanego z Apple Watch
- pięć kolorów
- aktywna redukcja szumów
- dźwięk przestrzenny z dynamicznym śledzeniem ruchu głowy
- konfiguracja jednym stuknięciem z urządzeniami Apple
Czujecie się przekonani? Mi się podobają, ale… cena.
Czytaj też: XPG prezentuje obudowę Defender Pro
Czytaj też: Tak wygląda Asus TUF Radeon RX 6900 XT
Czytaj też: Hakerzy umożliwili dostęp do prawie 3 tysięcy paczkomatów!
Zaczekajcie!
Apple AirPods Max sprzedawane są w Polsce za 2799 złotych. Nie ma znaczenia czy wybierzecie gwiezdną szarość, srebrny, zielony, błękitny czy różowy model. W zestawie są słuchawki, etui Smart Case oraz przewód ze złącza Lightning na USB-C.
Tylko nawet jeśli jednak chcecie je kupić, to polecałbym zaczekanie. Bo przecieki, które pojawiały się przed ujawnieniem słuchawek wskazywały na to, że Apple miało problemy z upchnięciem w nich wszystkiego tego co planowano. Jeśli wierzyć tym przeciekom – AirPods Max to nie do końca to co miało trafić na rynek i możliwe, że już za rok otrzymamy nowy model tych słuchawek, które pozwolą np. zakładać je obojętnie jak – same mają wykrywać, w jaki sposób je założyliśmy i wiedzieć, które ucho jest prawe, a które lewe. A taki bajer to już wygoda dla tego „przeciętnego” użytkownika.