Reklama
aplikuj.pl

Armia duchów, czyli jak alianci oszukali niemieckie wojska

Dziś przypada 75. rocznica zakończenia II wojny światowej, czyli największego konfliktu militarnego w historii naszej cywilizacji. Biorący w nim udział żołnierze nie zawsze prowadzili otwartą walkę – zdarzało się bowiem, że korzystali z podstępu, aby przechytrzyć przeciwników.

Chodzi o działania tzw. Ghost Army, która przeprowadziła ponad 20 misji między majem 1944 r. a 1945 r., których jedynym celem było zmylenie hitlerowskich wojsk w kwestii miejsca pobytu sił alianckich na terenie Europy. Działania grupy liczącej ok. 1100 osób uratowały życie tysiącom żołnierzy. Jej istnienie utrzymywano w tajemnicy przez ponad 40 lat po zakończeniu wojny.

Operacja Bertram opierała się na ponad 2000 atrap pojazdów. Wszystko po to, by przekonać Niemców, że Brytyjczycy wzmacniają swoją pozycję na południu oraz aby ukryć brytyjską mobilizację na północy. Na czele Ghost Army stanął płk Harry L. Reeder, nadzorujący 82 oficerów i 1023 rekrutów. Działania dzieliły się na cztery części: pierwsza dotyczyła tworzenia dmuchany atrap, druga natomiast – fałszywego „ruchu” radiowego, mającego świadczyć o manewrach wojsk alianckich.

Czytaj też: Hitler był niezadowolony z tempa w jakim Niemcy mordowali

Dwa pozostałe elementy, czyli emitowanie dźwięków, które wcześniej nagrano podczas ćwiczeń oraz wykorzystywanie emblematów wojskowych, również miały zmylić przeciwnika. Najbardziej znana była operacja Viersen, która miała miejsce od 18 do 24 marca 1945 r. W jej przypadku użyto 600 nadmuchiwanych pojazdów, fałszywych emblematów oraz nagrań z budowy mostu pontonowego. Działania te miały na celu przekonanie Niemców, że 30. Dywizja Piechoty i 79. Dywizja Piechoty przygotowują się do przeprawy przez Ren. Akcja okazała się sukcesem, a naziści przetransportowali większość swoich jednostek przez rzekę, by ostrzeliwać armię, która nie istniała.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News