Autonomiczne samochody są ciągle segmentem, o którym częściej się czyta (zwłaszcza przy problemach), niż którego widzi się w rzeczywistości i nic dziwnego. Jednak Wayve powoli to zmienia.
Założony w 2017 roku przez dwóch studentów (dr Alexa Kendalla i dr Amera Shaha), a następnie doktorantów Uniwersytetu Cambridge start-up Wayve otrzymał niedawno zastrzyk gotówki. Tak spory, że dzięki niemu firma może uruchomić pilotażową flotę samochodów autonomicznych w samym centrum Londynu.
W grę wchodzą przejażdżki zmodyfikowanym autonomicznym samochodem elektrycznym Renault Twizy Wayve, który nowego terenu nauczył się w zaledwie 20 minut, korzystając z nowego czujnika na bazie aparatu i modułu GPS.
Zamiast opierać się na ręcznie kodowanych zasadach, system Wayve korzysta z uczenia maszynowego. Dzięki kopiowaniu zachowań doświadczonych kierowców, a także zapamiętywaniu dokładnych momentów, kiedy siedzący obok kierowca musi interweniować, system zyskuje doświadczenie w prowadzeniu pojazdu w taki sam sposób, jak człowiek podczas lekcji.
Teraz ta technologia została przeniesiona do Jaguara iPace EV, które wyjadą na ulice Londynu w ramach jazdy próbnej dzięki udanemu finansowaniu. Mowa o inwestycji w wysokości 20 milionów dolarów. Jak wspomina Suranga Chandratillake z Balderton Capital (jednego z inwestorów):
Przeciętny człowiek uczy się jeździć w ciągu zaledwie 50 godzin, wykorzystując przede wszystkim elementy wizualne. Kiedy się nauczymy, jesteśmy w stanie prowadzić samochód po drogach na całym świecie, pomimo bardzo różnych przepisów ruchu drogowego i kontekstu kulturowego.
Technologia prowadzenia pojazdu Wayve jest najbliższa ludzkiemu podejściu do nauki. Ogromną zaletą rozwiązania tego problemu jest: że jest solidny w obliczu globalnej szansy.