Przeszło 80 mld zł kredytów opartych na szwajcarskich frankach należą do banków notowanych na warszawskiej giełdzie. Jednak jak podaje bankier.pl reszta spoczywa w portfelach instytucji, których na rynku już nie znajdziemy.
Komisji Nadzoru Finansowego podaje, że w czerwcu 2020 roku kredytodawcy mieli aż 100 mld zł kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. Jednak okazuje się, że niewiele ponad 80% z nich należy do banków notowanych na warszawskiej giełdzie. Reszta zaś pozostała w portfelach banków, których działania ograniczają się praktycznie do obsługi zadłużonych klientów i ich spłat. Według danych kredyty we frankach szwajcarskich stanowią już jedynie 0,01 proc. nowo zaciąganych kredytów hipotecznych, jednak jeszcze 10 lat temu była to jedna z najpopularniejszych walut. Wówczas suma zaciąganych hipotek w pojedynczych bankach potrafiła wynieść dziesiątki miliardów złotych.
Obecnie na pierwszym miejscu wśród notowanych na giełdzie banków znajdziemy PKO Bank Polski, który w portfelu kredytów mieszkaniowych CHF pod koniec pierwszego półrocza miał 24,9 mld zł. Większość z nich to kredyty denominowane we frankach, zaś indeksowe stanowią zaledwie bardzo niewielką część. Na drugim miejscu znalazł się mBnak z kwotą 13,9 mld zł, a zaraz za nim Bank Millenium – 13,8mld zł. Najmniejszy wynik jeśli chodzi o kredyty CHF ma ING Bank Śląski i Bank Ochrony Środowiska. Jednak w tym ostatnim i tak wskaźnik wszystkich hipotek walutowych (nie tylko w CHF) w stosunku do ogółu kredytów mieszkaniowych jest najwyższy.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News