Be quiet! po raz pierwszy postawił na przepływ powietrza i ARGB. Ma to miejsce w obudowie Pure Base 500DX, którą własnie otrzymałem do testów.
Na początek uwaga. Obudowa to tak naprawdę zmodyfikowana wersja Pure Base 500. Test podstawowego modelu możecie znaleźć tutaj. W dzisiejszym teście skupię się głównie na różnicach występujących pomiędzy tymi modelami.
Pierwsza różnica to akcesoria – tym razem nie ma wymiennego topu. Wynika to z zamontowanego dodatkowego wentylatora na górze – musi tam być zapewniony odpowiedni przepływ powietrza. Trzeci wentylator w obudowie zamontowany na górze jest ciekawym rozwiązaniem i może pozytywnie wpłynąć na temperatury.
Kolejna zmiana to front. Jest on prawie cały wykonany z siatki mesh, co ma pozytywnie wpływać na temperatury. Na środku znajdują się też dwa paski ARGB. Można nimi sterować za pomocą przycisku na górze lub może je zsynchronizować z płytą główną. Wygląda to naprawdę dobrze i samo podświetlenie aż tak się nie narzuca.
Czytaj też: Test obudowy Deepcool GamerStorm NEW ARK 90
Ważna zmiana zaszła też na panelu I/O. Teraz do dyspozycji jest jedno złącze USB 3.0 i jedno USB-C. Szkoda jednak, że nie ma większej ilości złaczy USB-A – jedno może być czasami za małą ilością.
Pozostałe zmiany to raczej szczegóły. be quiet! Pure Base 500DX trochę więcej waży – 7,80 kg. Na górze można też zmieścić chłodnicę 140 mm, a górny i przedni panel nie ma mat wyciszających. Poza tym obudowa niczym innym nie różni się od poprzedniego modelu.
Metodologia:
- Wentylator na procesorze ustawiłem na 100% maksymalnych obrotów.
- Wentylatory na karcie graficznej ustawiłem na 55% maksymalnych obrotów.
- Głośność zmierzyłem przy zamkniętej obudowie z odległości 20 cm od środka lewego boku – tło wynosiło 33 dBA.
- Testy obciążenia przeprowadziłem za pomocą OCCT Linpack + FurMark + CrystalDiskMark – temperatura otoczenia to 22°C.
- Temperatury to maksymalne wartości uzyskane podczas testów.
Testy be quiet! Pure Base 500DX
Be quiet! Pure Base 500DX wypada świetnie pod względem temperatur. Trzy wentylatory i przedni panel mesh zapewniają świetny przepływ powietrza – podzespoły są naprawdę chłodne. Pod wględem kultury pracy jest też dobrze. Obudowa nie jest jakaś głośna, choć nie ma tutaj tak dobrego wyciszenia. Jednakże działanie dołączonych śmigieł kompletnie nie powinno Wam przeszkadzać.
Podsumowanie testu be quiet! Pure Base 500DX
Be quiet! Pure Base 500DX kosztuje ok. 450 zł. Testowałem wersję czarną, ale w sprzedaży jest też biała. Uważam, że cena jest w pełni adekwatna do tego, co otrzymujemy. Większość plusów i minusów konstrukcji jest taka sama jak w modelu Pure Base 500. Oznacza to łatwy montaż podzespołów, dobry system zarządzania okablowaniem czy możliwość pomieszczenia sporych podzespołów. W tym przypadku należy jednak doliczyć jeszcze na plus świetny przepływ powietrza i chłodzenie podzespołów. Przedni panel mesh i dodatkowy górny wentylator zdecydowanie zdają egzamin. Jest to osiągnięte kosztem wyższej głośności, ale w dalszym ciągu ta stoi na bardzo dobrym poziomie.
Obudowa też bardzo dobrze wygląda. Dwa przednie paski ARGB sterowane za pomocą przycisku lub płyty nadają obudowie wyjątkowego wyglądu. Małym minusem be quiet! Pure Base 500DX jest tylko jedno złącze USB-A na przednim panelu – jest za to USB-C.
Be quiet! Pure Base 500DX to obudowa idealna dla osób szukających ładnego wyglądu z nieprzesadzonym podświetleniem ARGB oraz chcącym zapewnić podzespołom komputerowym bardzo dobre chłodzenie. Obudowę w tej cenie zdecydowanie warto brać pod uwagę i jest to jedna z bardziej udanych premier be quiet!.
Zdjęcia wykonałem za pomocą smartfona Oppo Reno 2.