Wygląda na to, że Europę czeka podział w kwestii Huaweia. Nie wszystkie kraje chcą działać w zgodzie z narracją narzucaną przez Stany Zjednoczone. Belgia i Niemcy nie boją się sprzętu chińskiej firmy przy budowie sieci 5G.
Belgia słucha głosu operatorów
Belgijscy operatorzy zabiegali o niezaostrzanie przepisów dotyczących wykorzystania sprzętu Huaweia przy budowie sieci 5G. Bo kto jak nie oni najlepiej znają możliwości sprzętu sieciowego?
Czytaj też: Sieć 5G Huaweia w Polsce. Premier Morawiecki mówi amerykańskim głosem
Philippe de Backer, belgijski federalny minister telekomunikacji powiedział w rozmowie z De Standaard, że nie widzi powodów do zaostrzania przepisów. Przeprowadzona w Belgii analiza ryzyka pokazała, że tamtejsze sieci komórkowe są bezpieczne.
Niemcy nadal podzieleni, ale powodów do wykluczenia Huaweia nie widać
Niemcy od wielu miesięcy nie wiedzą co zrobić w sprawie Huaweia. Chcą dosłownie mieć ciastko i je zjeść. Z jednej strony nie chcą psuć relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Z drugiej nie chcą psuć relacji z Chinami i boją wysokich kosztów wymiany sprzętu.
Czytaj też: Niemcy – Huawei może przejść testy bezpieczeństwa 5G, ale to Chiny są problemem
Jochen Homann, prezes Federalnej Agencji ds. Sieci powiedział dla Frankfurter Allgemeine Zeitung, że Niemcy podjęły niezbędne środki ostrożności i nie widzą powodu, aby wykluczać Huaweia na wczesnym etapie budowy sieci. Jego Agencja we współpracy z Federalnym Biurem ds. Bezpieczeństwa Technologii Informacyjnych i inspektorem ochrony danych przygotowały katalog bezpieczeństwa, który zapewnił, że wszyscy dostawcy sieci 5G dostarczają bezpieczną technologię.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News