Reklama
aplikuj.pl

Bethesda ma szczęście z tym moderem

bethesda

Bethesda poprosiła o wywiad jednego z deweloperów ze swojej społeczności. Utalentowany twórca opowiedział o pracy przy tworzeniu nowych ras czy dbaniu również o graczy konsolowych.

Z takimi moderami Bethesda nie zginie

MysticMadman doświadczony weteran modowania gier z serii Elder Scrolls od czasów Obliviona, potrafi stworzyć pojedynczy mod wprowadzający do gry niesamowite zmiany – całkiem nową rasę postaci gracza, nowego towarzysza, stwora do przywołania czy też lokację, pancerz albo broń. A to nie wszystko – tworzy bowiem z myślą o graczach konsolowych. Aż się prosiło, aby zadać mu kilka pytań!

Czytaj też: Steam przestanie działać na niektórych komputerach!

W jaki sposób rozpocząłeś swą przygodę z modami i jak rozwijałeś swoje umiejętności?

Zacząłem modować Obliviona w liceum, pod koniec lat 2000. Pamiętam, że bardzo interesowałem się działaniem Construction Setu, szczególnie kiedy zorientowałem się, jakie naprawdę ma możliwości. Pamiętam, że odkryłem też wtedy TESSource i zobaczyłem, jak wielu jest utalentowanych moderów. Ich mody dosłownie rzuciły mnie na kolana. To chyba wtedy wszystko zaczęło się układać. To dla mnie wciąż niesamowite, jak można zmienić grę i dopasować do własnych preferencji. I to, że każdy może się nauczyć tworzyć własną zawartość.

Aby poznać podstawy i doszlifować swoje umiejętności, obejrzałem chyba kilkaset samouczków na YouTube i eksperymentowałem drobiazgową metodą prób i błędów. Kiedy nauczyłem się odtwarzać różne elementy gry na zasadzie rozkładania ich na czynniki pierwsze, wszystko stało się jeszcze lepsze – mogłem patrzeć, jak robi to Bethesda i czerpać inspirację do nowych modów. Uczyłem się też nowych sztuczek.

Czytaj też: Resident Evil 4 przestanie Wam mrugać w oczy na PlayStation 5

Nie tylko tworzysz różnego rodzaju mody, ale też zawsze osobiście wydajesz je na wszystkich platformach. Z czym wiąże się to wyzwanie i dlaczego uważasz je za tak ważne?

Liczba graczy konsolowych w porównaniu z PC jest ogromna, co oznacza, że szalona liczba posiadaczy konsol szuka wysokiej jakości modów, zaprojektowanych specjalnie dla nich. To świetne uczucie dostarczać im moje mody, ponieważ często nie mogą oni korzystać z bardziej złożonych modów.

Kiedy tworzę moda, którego chcę wydać na wszystkich platformach, muszę się upewnić, że korzystam tylko z podstawowej wersji gry i Creation Kitu. Nie mogę tworzyć własnych skryptów. To często dobrze się sprawdza, ponieważ ja lubię wyzwania, a ograniczenia czasem pomagają mi kreatywnie myśleć. Mam też jasne ramy, według których muszę pracować. Często od razu testuję mody na konsolach i modlę się do Boga, żeby działały też u innych!

Czy modowanie przygotowało cię do pracy przy projektach profesjonalnych?

Przez ostatnich kilka lat coraz bardziej zbliżałem się do wyjątkowo utalentowanych ludzi ze społeczności The Elder Scrolls i uczyłem się, jak z nimi współpracować. To przygotowało mnie do pracy z zespołem producenckim, do którego ostatecznie dołączyłem.

Miałem ogromne szczęście, że niedawno znalazłem sobie pracę w branży gier. Wiele rzeczy, których nauczyłem się w Creation Kicie przydało mi się w programach, których obecnie używam. To surrealistyczne – proste hobby, które zaczęło się wiele lat temu, pozwoliło mi dotrzeć do tysięcy ludzi i wywrzeć na nich pozytywny efekt. Mam nadzieję, że ludzie wciąż będą grać w moje mody do Skyrima na długo po tym, gdy mnie już nie będzie. Że dzięki nim mnie poznają.