Badania przeprowadzone przez naukowców z Korei Południowej wykazały, że jedna na pięć osób zakażonych SARS-CoV-2 nie wykazuje żadnych oznak potencjalnie śmiertelnej choroby. Jednocześnie tacy ludzie mają podobną ilość koronawirusa w nosie i gardle, nieświadomie przenosząc patogeny na innych.
Prof. Kim z Asan Medical Centre wraz ze współpracownikami porównał 213 osób, z których wszystkie mieszkały w południowokoreańskim mieście Daegu i uzyskały pozytywny wynik na obecność koronawirusa. Mieli łagodne objawy lub nie doświadczali ich wcale. Przyjęto ich do specjalnej placówki w celu izolacji i monitorowania. Większość pacjentów miała od 20 do 40 lat.
Aby zostać zakwalifikowanym jako bezobjawowy nosiciel SARS-CoV-2, należało nie mieć gorączki, dreszczy, bólu mięśni, zmęczenia, kataru, zatkanego nosa, utraty smaku lub węchu, bólu gardła, trudności z przełykaniem, kaszlu, nadprodukcji flegmy, bólu głowy, zawrotów, utraty apetytu, nudności,wymiotów, bólu brzucha i biegunki.
Czytaj też: Czy Szwecja osiągnęła odporność zbiorową na koronawirusa?
Przed okresem izolacji – średnio sześć dni od wykonania pierwszego wymazu – 19% ludzi nie miało żadnych objawów. Pozostała część, czyli 81% doświadczyło lekkich symptomów choroby. Między przedstawicielami obu grup nie odnotowano jednak większych różnić jeśli chodzi o tzw. wiremią. Pojęcie to odnosi się do ilości wirusa w organizmie zakażonego.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News